To był jej pierwszy występ w telewizji. Wstydzi się go do dziś
Gdy miała 16 lat, zgłosiła się do programu "X Factor". Cher Lloyd, mimo że doszła do finału programu, raczej nie mogła liczyć na zagorzałych fanów. W tamtym czasie w milionach liczono natomiast jej hejterów i przeciwników. Po ponad 12 latach od zakończenia tamtej edycji show wokalista przeszła sporą metamorfozę i na nowo buduje również swoją karierę.
W 2010 roku, do siódmej edycji "X Factora" zgłosiła się 16-letnia Cher Lloyd. Nastolatka z mocnym makijażem, wygolonymi brwiami i w podartych spodniach wykonała utwór "Tunr My Swag On" i przekonała do siebie cały skład jury.
"Jesteś moją ulubioną uczestniczką" - mówiła Cheryl Cole. "Jesteś wspaniała. Masz w sobie coś unikalnego, drzemie w tobie ogromny potencjał" - dodała gościnna jurorka tamtego odcinka Natalie Imbruglia. "Narodziłaś się po to, aby zostać wielką gwiazdą" - krzyczał David Walsh. "To był świetny występ, jest w tobie coś wyjątkowego" - podsumował Simon Cowell.
Lloyd otrzymała 4xTAK i przeszła do kolejnego etapu. Trafiła pod opiekę Cheryl Cole (gdyż ona trenowała drużynę kobiecą w tamtym sezonie programu) i dzięki jej wsparciu dotarła aż do finału programu. Wokalistka zajęła w nim czwarte miejsce, przegrywając z One Direction, Rebeccą Ferguson i zwycięzcą show Mattem Cardlem.
Najbardziej nielubiana uczestniczka "X Factora"
Mimo ogromnego sukcesu, jaki odniosła 16-letnia uczestniczka, brukowe media oraz widzowie programu rozkręcili wokół młodej wokalistki wyjątkowo negatywną kampanię. Lloyd była krytykowana za swój ubiór i wygląd, dogłębnie analizowano jej życie prywatne (w trakcie trwania sezonu zmarł jej wujek po przedawkowaniu metadonu) oraz krytykowano jej zachowanie w show.
Przed finałem show Lloyd została zapytana o to, jak radzi sobie z kampanią hejtu wymierzoną w jej osobę. Ta odpowiadała, że nie miała o niej pojęcia.
Lloyd po latach przyznała, że jej występy w "X Factorze" były montowane w taki sposób, aby wypadała na nich w złym świetle. W rozmowie z "The Guardian" przyznała również, że nie radziła sobie z nagłą sławą, którą zdobyła. "Z dnia na dzień ze zwykłej nastolatki stajesz się celebrytką. Nikt by tego nie udźwignął" - przyznała.
Trudna kariera po programie
Po talent show Lloyd podpisała kontrakt z Syco Music i wkrótce ukazał się największy hit "Swagger Jagger". Piosenka okazała się wielkim przebojem, ale znalazła równie wielu przeciwników co zwolenników. Promował on pierwszy album piosenkarki pt. "Stick And Stones". Płyta w Wielkiej Brytanii pokryła się złotem, jednak nie dotarła nawet na pierwsze miejsce najpopularniejszych albumów Wielkiej Brytanii.
Jeszcze gorzej komercyjnie wypadł drugi krążek Lloyd - w USA zadebiutował na 12. miejscu listy sprzedaży, natomiast w UK na 21. miejscu. Fatalna sprzedaż i małe zainteresowanie singlami, sprawiły, że wytwórnie Epic i Syco zakończyły z nią współpracę.
Po latach Lloyd zdradziła, że otrzymywała od ludzi z branży dość szokujące propozycje wypromowania jej singli. "Gdybyś nosiła trochę krótsze sukienki, może zyskałabyś nieco większe uznanie" - miała usłyszeć. Sugerowano jej również związanie się z inną gwiazdą, co pomogłoby jej karierze. W tamtym czasie Lloyd była już po ślubie z fryzjerem Craigiem Monkiem.
Przerwa w karierze i smutne wnioski o "X Factorze"
Niedługo później Lloyd całkowicie zniknęła z show-biznesu. Wróciła dopiero po kilku latach z nowymi singlami "Activated", "None of My Bussines" i "M.I.A.". Wokalistka znalazła nową wytwórnię, a po drodze na świat przyszło jej dziecko. Jak sama przyznała w jej życiu przeszła wielka zmiana, chociaż nie wszyscy chcą to zaakceptować.
"W niedawnym wywiadzie nazwano mnie najbardziej znienawidzoną nastolatką w Wielkiej Brytanii. Jestem matką małej dziewczynki, wydałam dwa albumy, dotarłam do pierwszej 10. listy przebojów w USA. Nie jestem już nastolatką. Idźmy dalej" - komentowała.
Lloyd przyznała też, że z wieloma osobami z telewizji i show-biznesu nie chciałabym mieć do czynienia. "Nadal muszę ratować swój wizerunek, mimo wielu lat po programie. Po latach jest we mnie złość na ludzi, którzy mi to zrobili. Z niektórymi osobami nie witam się i nie podaje im ręki" - podsumowała.