Reklama

Tidal: Szału nie ma

Wygląda na to, że intensywna promocja nie przekonała odbiorców do serwisu wykupionego przez Jaya Z i reklamowanego jako wielki przełom w muzycznym show-biznesie.

Wygląda na to, że intensywna promocja nie przekonała odbiorców do serwisu wykupionego przez Jaya Z i reklamowanego jako wielki przełom w muzycznym show-biznesie.
Gwiazdy na konferencji promującej serwis Tidal /Jamie McCarthy /Getty Images

Jak donosi magazyn "Billboard", aplikacja Tidal wypadła z rankingu 750 najpopularniejszych w sklepie Apple'a. Z kolei w kategorii aplikacji muzycznych Tidal znajduje się dopiero na 45. miejscu. A dodajmy, że większość aplikacji wyprzedzających Tidal w rankingu nie miało wsparcia w wielkich gwiazdach show-biznesu.

Z kolei w polskiej wersji sklepu Google'a, z aplikacjami dla systemu Android, Tidal znajduje się na 135. miejscu w kategorii muzyka i nie otrzymuje zbyt dobrych ocen (średnia 3,3 na 5).

Przypomnijmy - Jay Z wykupił norweski serwis streamingowy Tidal i namówił inne gwiazdy, m.in. Madonnę, Jacka White'a, Rihannę, Kanye Westa do zainwestowania w ten projekt. Tidal reklamowany jest jako "początek nowego świata" i "zmiana biegu historii". Gwiazdy za 20 dolarów miesięcznie oferują użytkownikom ekskluzywne materiały i rzekomo najlepszą jakość dźwięku. Tidal ma być konkurencją dla Spotify, ale przede wszystkim ma zagwarantować gwiazdom większe wpływy z odsłuchów online.

Reklama

Użytkownicy sieci na słabe wyniki aplikacji Tidal zareagowali natychmiast i, rzecz jasna, nie bez złośliwości.

"Wygląda na to, że Jay Z ma teraz 100 problemów" (nawiązanie do przeboju "99 Problems"), "Nie interesuje mnie wspieranie bogatych muzyków, którzy chcą być jeszcze bogatsi", "Sorry, Tidal, ale musicie głośniej krzyczeć ze swojej bezludnej wyspy. My, malutcy, was nie słyszymy. Ani waszej muzyki" - komentują niezawodni internauci.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tidal
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama