Reklama

Szokujące słowa za kulisami Festiwalu w Opolu. Doda ujawnia, organizatorzy odpowiadają

Do szokującej sytuacji miało dojść na krótko przed tegorocznym Festiwalem w Opolu. Doda ujawniła, że została skandalicznie potraktowana przez reżysera koncertu, na którym wystąpi. Wokalistka ze szczegółami opisała, co stało się na planie. Organizatorzy oraz reżyser wydarzenia odnieśli się do rzutów.

Do szokującej sytuacji miało dojść na krótko przed tegorocznym Festiwalem w Opolu. Doda ujawniła, że została skandalicznie potraktowana przez reżysera koncertu, na którym wystąpi. Wokalistka ze szczegółami opisała, co stało się na planie. Organizatorzy oraz reżyser wydarzenia odnieśli się do rzutów.
Doda podczas relacji na Instagramie nie kryła łez /

Doda podczas Festiwalu w Opolu miała wystąpić pierwszego dnia imprezy, czyli 9 czerwca, podczas koncertu "Wielka Gala - Od Opola do Opola".

Jednak obecnie jej występ stanął pod sporym znakiem zapytania. Wszystko ze względu na sytuację, która miała miejsce podczas pierwszych próby wokalistki. Doda miała zostać skandalicznie potraktowana przez reżysera koncertu.

"Toksyczna atmosfera. Nie wiem, czy dam radę wystąpić".

Doda na swoim Instagramie zamieściła nagranie, w którym zapłakana do kamery ujawnia, co stało się podczas prób.

Reklama

"Słuchajcie, jestem tak roztrzęsiona, że to jest po prostu koniec. Kończyliśmy robić wizualizacje do Opola. Jest taka okropna atmosfera. Reżyser przyszedł, ani dzień dobry, ani pocałuj mnie w d...ę, od początku negatywnie nastawiony. Mówi do mnie: Wypi...alaj, odpi...ol się, rób sobie swój festiwal sama" - wyznała Doda.

"Nie wiem, czy zrobię to Opole. Jestem po ciężkiej sytuacji w moim życiu, naprawdę przeszłam różne takie sytuacje, w których, musiałam się mierzyć z takim traktowaniem w pracy przez najbliższa mi osobę i takim pastwieniem się psychicznym, ale ja po prostu nie przeżyję tego teraz. Nie mogę w takich warunkach pracować. Zbuntował całą ekipę TVP przeciwko mnie" - komentowała.

"Wszyscy dostali wiadomość, zostali sami operatorzy, którzy pomagali mi skończyć nagrania wizualizacji, reszta po prostu zeszła z planu i mnie zostawiła po jego wiadomości. Bardzo chcę zrobić ten festiwal, przygotowaliśmy się wszyscy na maksa, bardzo nam zależy, ale nie da się w takiej atmosferze... Nie mam siły" - zakończyła.

Organizatorzy Opola odpowiadają w sprawie Dody. "Różne emocje targają artystami"

W rozmowie z Plotkiem komentarz w sprawie sytuacji na planie zabrała rzeczniczka wydarzenia, Agata Konarska.

"Na razie nic nie wskazuje na to, żeby występ Dody się nie odbył. Na próbach różne rzeczy się zdarzają i czasem różne emocje targają artystami i reżyserami. Myślę, że wszystko będzie w porządku. Nie znam jeszcze kulis sprawy, ale będziemy to wyjaśniać. Na pewno obie strony chcą zażegnać konflikt i obu stronom zależy, by wszystko odbyło się według scenariusza" - powiedziała.

Głos zabrał w końcu wywołany do tablicy reżyser koncertu TVP, Mikołaj Dobrowolski.

"Dodo, jest mi bardzo przykro, że poniosły mnie emocje podczas wspólnej pracy przy jednym z twoich najważniejszych recitali na krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Będzie to bardzo dobry show, a cała sytuacja nie powinna mieć miejsca. Tylko pozytywne emocje. Przepraszam, Mikołaj Dobrowolski" - czytamy w oświadczeniu opublikowanym na profilu Bądźmy Razem TVP. 

Festiwal w Opolu ma odbyć się w dniach 9 - 11 czerwca.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Doda | TVP | Festiwal w Opolu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy