Szczerość brata Michaela Jacksona: "Z tego co słyszałem..."
Jermaine Jackson, brat zmarłego w 2009 roku Króla Popu, krytycznie patrzy na pośmiertne płyty z piosenkami rzekomo nagranymi przez Michaela Jacksona.
Jermaine Jackson, który stał się nieoficjalnym rzecznikiem rodziny zmarłego artysty, wyraził wątpliwości co do pośmiertnych płyt Króla Popu.
Brat nieżyjącego piosenkarza gorzko przyznał, że wytwórnia płytowa odpowiedzialna za wydanie w tym roku albumu "Xscape" Michaela Jacksona, nie zwróciła się do rodziny artysty choćby z prośbą o zaakceptowanie pośmiertnych piosenek wokalisty.
"Ujmę to tak. Michael miał swój własny styl pracy. Z tego co słyszałem na tej płycie, to w ogóle nie są piosenki Michaela" - oświadczył ostro w rozmowie z popularną prezenterką Oprah Winfrey.
"Gdyby Michael chciał, by ludzie usłyszeli te piosenki, to na pewno zostałyby opublikowane. Koniec kropka" - stwierdził Jermaine Jackson.
"Producenci muzyczni, których nie wymienię z nazwiska, bo wszyscy wiemy o kogo chodzi, włożyli do tych utworów hiphopowe bity, i jeszcze to, i jeszcze tamto... Michael umarłby raz jeszcze, gdyby usłyszał to, co narobili" - nie owija w bawełnę brat zmarłego artysty.
Jermaine Jackcson skrytykował również show w trakcie ceremonii rozdania nagród Grammy, w trakcie którego na scenie pojawił się hologram Michaela Jacksona. W ten ekstrawagancki sposób wytwórnia płytowa postanowiła zareklamować album "Xscape".
"Mój 17-letni syn zadzwonił do mnie i zapytał mnie, czy widzę, co oni uczynili z jego wujkiem. Odpowiedziałem mu, że to nie wygląda nawet jak Michael" - opowiada.
"Hologram nie poruszał się jak Michael i wyglądało to jak występ sobowtóra. Nie byłem zbyt szczęśliwy. To nie był dobry pomysł" - ocenił Jermaine Jackson.