Sting pogrążony w żałobie. Jeff Young nie żyje
Jeffrey Young nie żyje. Ceniony klawiszowiec występował m.in. ze Stingiem, który to poinformował w social mediach o śmierci muzyka. "Jest mi niezmiernie przykro" - napisał Brytyjczyk.
"Jest mi niezmiernie przykro odkąd dowiedziałem się, że Jeff Young odszedł. Ukochany klawiszowiec i wokalista, który grał na albumie "Brand New Day" na organach Hammonda" - wspomina Sting. "Był jednym z tych, który zagrał ze mną 11 września, koncert 'All This Time'. Wspaniały muzyk i piękna dusza, życzymy mu dobrze w jego podróży, niech żegluje po spokojnych wodach" - zakończył.
Nie podano przyczyny śmierci muzyka.
Jeff Young był wieloletnim współpracownikiem Donalda Fagena i Steely Dan. Oprócz gry na instrumentach klawiszowych śpiewał także chórki m.in. na albumach Bonnie Raitt, Shawn Colvin czy Jacksona Browne.
Jeff do końca życia był aktywnym w okolicach Los Angeles muzykiem.