Stan Borys z relacją z Nowego Jorku po protestach. Pokazał zdjęcia
W USA, po śmierci George'a Floyda trwają protesty. Stan Borys opisał, jak wygląda sytuacja w Nowym Jorku. Wiele gwiazd z całego świata zaangażowało się w akcję Black Lives Matter.
Stan Borys miał w USA kontynuować rehabilitację po przebytym w lutym 2019 r. udarze. Tymczasem pandemia koronawirusa uwięziła go w domu w Nowym Jorku.
Przypomnijmy, że piosenkarz (sprawdź!) trafił do szpitala na początku lutego 2019 r. Muzyk przez wiele godzin przebywał na OIOM-ie. Lekarze zdiagnozowali, że wokalista przeszedł udar niedokrwienny, którego efektem był paraliż lewej strony ciała.
Obecnie w Stanach Zjednoczonych trwają zamieszki wywołane tragiczną śmiercią George'a Floyda, czarnoskórego mieszkańca Minneapolis. Zmarł po brutalnym zatrzymaniu przez oficera policji.
"To nie jest dobry dzień, Nowy Jorku" - napisał wokalista na swoim profilu na Facebooku. Zamieścił też kilka zdjęć, na których widać, jak obecnie wygląda miasto.
Do napiętej sytuacji w USA odnieśli się także inni artyści. Wypowiedziała się m.in. piosenkarka Lady Gaga. "Nie chcę przyczynić się do większej przemocy, chcę pomóc opracować rozwiązanie. Jestem oburzona śmiercią George'a Floyda, jak i wielu innych czarnych istnień, które zostały nam odebrane w tym kraju w ciągu setek lat, w wyniku rasizmu i skorumpowanego systemu, który go popiera" - napisała w oświadczeniu na Instagramie.
Halsey poinformowała z kolei, że ucierpiała podczas udziału w demonstracji. "W naszym kierunku wystrzelono gumowe pociski, choć nie przekroczyliśmy wyznaczonej linii. Mieliśmy ręce w górze, staliśmy nieruchomo, a oni strzelali do nas kulami i gazem łzawiącym. Zostałam trafiona dwa razy. Raz przez gumową kulę, raz przez odłamki. Miałam wiele szczęścia, bo ochroniły mnie warstwy ubrań" - napisała.
"Strzelanie do niewinnych, pokojowych demonstrantów, opryskiwanie gazem i używanie siły fizycznej (...). Biorąc pod uwagę, że wszyscy nasi pracownicy medyczni są teraz zaangażowani w walkę z Covid-18, opieka medyczna jest prawie niedostępna. Sama pomagałam mężczyznom, kobietom i dzieciom postrzelonym w klatkę piersiową, twarz, plecy. Niektórzy stracą wzrok, inni stracą palce. Zostałam zalana niewinną krwią" - opisywała wokalista.
"Trump mobilizuje siły zbrojne przeciwko własnym obywatelom. (...) Proszę, błagam, nie bądźcie obojętni. To jest wojna z Amerykanami. To problem nas wszystkich. To wymknęło się spod kontroli" - dodała.
W social mediach pojawił się hasztag #theshowmustbepaused. Do akcji włączyła się m.in. agencja koncertowa Live Nation, a także wielu wykonawców, którzy we wtorek (2 czerwca) umieścili tylko czarne grafiki.
Stanowisko zabrała także wytwórnia Universal Music. "Nie ma miejsca na nienawiść i przemoc na tym świecie" - napisali.