Sonisphere Festival 2014, Warszawa: Metallica na żądanie (relacja, setlista)

W piątek, 11 lipca, na Stadionie Narodowym w Warszawie wystąpiła legenda thrash metalu - słynny amerykański zespół Metallica. W ramach Sonisphere Festival 2014 zaprezentowali się także: Chemia, Kvelertak, Anthrax i Alice in Chains.

James Hetfield z Metalliki podczas koncertu w Warszawie
James Hetfield z Metalliki podczas koncertu w Warszawiefot. Bartosz Nowicki

Metallica na Sonisphere Festival 2014

Metallica wystąpiła na Stadionie Narodowym w Warszawie w piątek, 11 lipca.

James Hetfieldfot. Bartosz Nowicki
James Hetfieldfot. Bartosz Nowicki
James Hetfieldfot. Bartosz Nowicki
James Hetfieldfot. Bartosz Nowicki
James Hetfieldfot. Bartosz Nowicki
Kirk Hammettfot. Bartosz Nowicki
James Hetfieldfot. Bartosz Nowicki
Kirk Hammett, James Hetfieldfot. Bartosz Nowicki
James Hetfieldfot. Bartosz Nowicki
James Hetfieldfot. Bartosz Nowicki
James Hetfieldfot. Bartosz Nowicki
Kirk Hammettfot. Bartosz Nowicki
Kirk Hammettfot. Bartosz Nowicki
Robert Trujillofot. Bartosz Nowicki
Robert Trujillofot. Bartosz Nowicki
Robert Trujillofot. Bartosz Nowicki
Kirk Hammettfot. Bartosz Nowicki
Kirk Hammettfot. Bartosz Nowicki
James Hetfieldfot. Bartosz Nowicki
Kirk Hammettfot. Bartosz Nowicki
Lars Ulrichfot. Bartosz Nowicki

Emocje związane z koncertem zespół Metallica zafundował już na etapie kupna biletów. Każdy nabywca wejściówki mógł wybrać piosenki na warszawską setlistę. 17 wskazanych przez fanów utworów zostało zagranych na koncercie i dodatkowo jeden, nowy, który wybrał zespół.

"To na pewno sprawia, że mam motyle w brzuchu, ale w pozytywnym sensie. To musi być też ogromna frajda dla fanów. Taka akcja przynajmniej zatrzyma narzekanie na setlistę, ponieważ to właśnie słuchacze wybierają utwory" - komentował perkusista Lars Ulrich.

Polacy jednak wybrali klasyki grane zawsze i wszędzie. Sztandarowe "Master of Puppets", "One" czy "Nothing Else Matters" sprawiły, że znowu można było usłyszeć najwspanialsze utwory Metalliki na żywo, ale grane latami do znudzenia. Została zaprzepaszczona być może jedyna okazja do wybrania wielkich hitów, których nie ma okazji usłyszeć na żywo.

A można było wybrać "Frayed Ends Of Sanity" (który nigdy wcześniej nie był zagrany na żywo w całości), "Metal Militia", "Mama Said"... Niewiele brakowało, byśmy usłyszeli "Wherever I May Roam" czy "And Justice for All". Na całe szczęście znalazły się dwie perełki, które niewątpliwie ucieszyły fanów - "Orion" i "Whiskey in the Jar", niegrane nigdy wcześniej w Polsce.

Po wejściu na stadion radośnie witali nas z telebimów członkowie Metalliki i zachęcali do głosowania sms-owego na jeden z trzech utworów, które nie załapały się do głównej setlisty, a były tuż za, w kolejności: "Fuel", "The Day That Never Comes" i "The Call of Ktulu". Co jakiś czas pojawiał się bieżący wynik. Fani wybrali "Ktulu", które dołączyło do nietypowych perełek na koncercie, a wspaniale zagranych.

Zanim jednak pojawiła się główna gwiazda, wystąpiły supporty: Chemia, Kvelertak, Anthrax i Alice in Chains. Nagłośnienie zespołów rozgrzewających było nie najlepsze, nawet na tych dwóch ostatnich, do tego stopnia, że ciężko było rozróżnić od siebie utwory.

Jednak na Metallice nie można już było narzekać. Oczywiście nagłośnić stadion nie jest łatwo, jednak biorąc to pod uwagę, można było mówić o bardzo zadowalającym wyniku.

Koncert gwiazdy poprzedził krótki film o tym, skąd wziął się pomysł na "by request" i żartem, że to my jesteśmy odpowiedzialni za to, co się wydarzy i że w przerwach między utworami będą grane utwory z płyty "Lulu", która nie została przyjęta dobrze nawet przez najbardziej zagorzałych fanów zespołu.

Następnie tradycyjne "Ecstasy od Gold" Ennio Morricone i zaczęli mocno od "Battery", "Master of Puppets" i "Welcome Home (Sanitarium)". Wśród granych utworów nie mogło zabraknąć nowego i ciepło przyjętego "Lords of Summer".

"Sad But True" ze sceny zapowiedział Wojciech "Sasim" Sasimowski z Alkoholiki. James Hetfield próbował powtórzyć miejscowość, z której pochodzi Wojciech - Świerklaniec. Gdy łamał sobie przy tym język, wokalista Alkoholiki dodał "Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody", ku uciesze publiczności. "Whiskey in the Jar" zapowiedział Piotrek Kowieski, autor książki "W pogoni za Metalliką", którego James na scenie nazwał największym polskim fanem, dlatego, że był już na kilkudziesięciu koncertach na całym świecie.

Metallica - "Sad But True" live:

Wydawałoby się, że setlista jest tradycyjna, że znudziła już w tym układzie. Jednak Metallica pokazała swoją wielkość i razem z publicznością dała wspaniały koncert. Nawet u Larsa nie było słychać jego słynnych już potknięć. Utwór "One: wyjątkowo bez wybuchów, ale za to z dużą porcją laserów, a na zagranym przy pełnym świetle "Seek & Destroy" nie mogło zabraknąć piłek.

Na stadionie pojawiła się najwspanialsza publiczność, co kilkakrotnie akcentował Hetfield, a która na "Enter Sandman" śpiewała tak głośno, że było ją bardzo dobrze słychać mimo dużej dawki decybeli.

Koncert zakończył się wielkimi podziękowaniami w pokłonach wokalisty, rzucaniem dziesiątek kostek do gitar przez Kirka i Roberta i oczywiście przekomarzanie się z fanami, przed rzuceniem każdej pałeczki przez Larsa.

Bartosz Nowicki, Warszawa

Setlista:

"Battery"
"Master of Puppets"
"Welcome Home (Sanitarium)"
"Ride The Lightning"
"Unforgiven"
"The Memory Remains"
"Lords of Summer"
"Sad But True"
"Fade To Black"
"Orion"
"One"
"For Whom The Bell Tolls"
"Whiskey in the Jar"
"Nothing Else Matters"
"Enter Sandman"
"Creepeing Death"
"The Call of Ktulu"
"Seek And Destroy".

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas