Smutne wyznanie Ireny Santor o swojej karierze. "Nie mam już siły"
Irena Santor nie zamierza wracać do śpiewania i wznawiać swojej kariery scenicznej. Artystka w rozmowie z "Super Expressem" przyznała, że nie ma już siły koncertować i woli ustąpić miejsca młodszym wykonawcom. "Ja już swoje wyśpiewałam" - dodała.
"Prawdę mówiąc, ja za długo pracowałam na akord, tzn. systematycznie, miesiąc w miesiąc ileś koncertów. To było męczące, w końcu mnie to tak dokładnie zmęczyło, że ja, brzydko mówiąc, skorzystałam z pandemii i powiedziałam, że żegnam się z estradą. Po prostu za dużo pracowałam i miałam konkretny powód, by pożegnać się z estradą. To już się stała trochę rutyna, a czego jak czego, ale tego w swoim zawodzie nie uznaję" - mówiła w 2021 roku agencji Newseria Lifestyle Irena Santor.
Santor tym samym zakończyła wieloletnią i pełną sukcesów karierę muzyczną.
Piosenkarka na koncie niekończącą się liczbę niezapomnianych przebojów, wśród nich m.in. "Już nie ma dzikich plaż", "Wiem, że to miłość", "Powrócisz tu" czy "Walc Embarras".
Nagrała kilkadziesiąt płyt, jest laureatką wielu nagród na festiwalach w Sopocie i w Opolu. Piosenkarka podkreśla, że przez całe życie robiła to, co kochała. Koncerty, nagrywanie nowych utworów i kontakt z publicznością były jej siłą napędową. W końcu jednak nastąpiło zmęczenie materiału i artystka powiedziała pas.
W rozmowie z "Vivą" w 2022 roku Irena Santor przyznała, że jest jej żal, że już nie stanie na scenie, jednak uznała, że to decyzja, którą musiała podjąć.
"Oczywiście, że tęsknię za śpiewaniem. Ale to, co ofiarowuje mi teraz świat moich młodych kolegów, jest bardzo intrygujące. Nie zawsze się z tym zgadzam, nie zawsze umiałabym temu sprostać, ale chętnie chodzę na koncerty i doświadczam ich emocji" - stwierdziła.
"Mam bardzo nieskromne marzenie, bo to nie życzenie, ale marzenie. Ja bym chciała, żeby życie trwało bardzo długo. W moim pojęciu oczywiście. Czyli do końca świata i jeden dzień dłużej. Ale to oczywiście złudne marzenie, wiem, że kiedyś trzeba będzie odejść" - dodała.
Chwilowy powrót z emerytury Ireny Santor
Jednorazowy powrót z muzycznej emerytury Irena Santor zaliczyła z okazji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Z okazji 30-lecia akcji dowodzonej przez Jurka Owsiaka przyjaciółka piosenkarki zgłosiła na licytację możliwość nagrania przez Santor duetu w profesjonalnym studio Buffo. Aukcja przyniosła ponad 35 tys. zł.
"Jestem gotowa i bardzo zadowolona, że udało mi się pomóc Orkiestrze, to miła przygoda, a myślę, że i pożyteczna" - mówiła krótko po zakończonej licytacji Santor.
"Nie mam już siły". Smutne wyznanie Ireny Santor
Na kolejne występy i nagrane piosenki ze strony nestorki polskiej sceny się nie zanosi. Artystka przyznała, że to już dla niej absolutny koniec śpiewania. Jednak Santor nie zamierza rezygnować z udziału w muzycznych wydarzeniach. W lipcu ma pojawić się na Carpathia Fesival.
"Nie będę tam śpiewać. Za to ze sceny zabrzmią m.in. moje piosenki w wykonaniu młodych artystów, których będę oklaskiwać. Zawsze z radością słucham kolejnych pokoleń śpiewających moje utwory" — mówiła w rozmowie z "Super Expressem".
Przy okazji gwiazda polskiej estrady dodała, dlaczego zdecydowała się zakończyć przygodę ze sceną, mimo że - jak sama przyznaje - wciąż cieszy się dobrym zdrowiem.
"Mam się świetnie. Na zdrowie nie narzekam, ale na występy, koncerty z pełnym repertuarem nie mam już tyle siły. Ja już swoje wyśpiewałam. Teraz chcę usłyszeć, jak moje piosenki śpiewa młode pokolenie, a także interesuję się tym, co współczesne pokolenie ma w ogóle do zaproponowania w sztuce estradowej" — dodała w "SE" Irena Santor.