Smokey Robinson po przejściu koronawirusa: "Covid to prawdziwy zabójca"
Smokey Robinson opowiedział o tym, jak przechodził koronawirusa. 81-letni wokalista zachęca również do przestrzegania wszystkich obostrzeń związanych z rozprzestrzenianiem się choroby.
William "Smokey" Robinson, który 1955 roku założył grupę wokalną Motown The Miracles, powiedział podczas wywiadu dla ET o swoich przejściach z koronawirusem. 81-letni muzyk bał się, że już nigdy w życiu nie będzie mógł śpiewać.
Robinson spędził w szpitalu 11 dni, ale jak sam powiedział, nie pamięta "czterech czy pięciu" z nich.
"Bardzo się cieszę, że mogę podzielić się moją historią, ponieważ mam nadzieję, że komuś pomoże" - powiedział Robinson.
"To była okropna, okropna rzecz i kiedy przez to przechodziłem, naprawdę nie myślałem: 'Hej, może nigdy nie wyjdziesz z tego szpitala żywy'. Nie myślałem w ten sposób. Po prostu myślałem o tym, jak mam się pozbierać" - kontynuował Robinson.
Gwiazdor przekonywał również swoich słuchaczy, aby stosowali się do obostrzeń związanych z COVID-19.
"Chroń siebie i tych, których kochasz, ponieważ covid to prawdziwy zabójca i straszna rzecz, przez którą trzeba przejść" - przestrzegał.
"Niektórzy ludzie przechodzą to łagodnie, ale rozmawiasz z kimś, kto był w ciężkim stanie. Trudno z tego wyjść, gdy przechodzi się to tak jak ja... Gdyby nie łaska boża, nie byłoby mnie tu z wami i jestem tego pewien".
--------
Tylko w Polsat Box Go możecie zobaczyć wyjątkowy materiał "Adele: One Night Only". Wokalistka w ramach promocji nowej płyty "30" rozmawiała z Oprah Winfrey i dała kameralny występ.