Skid Row: "Snake" wspomina Sebastiana Bacha
Dave "Snake" Sabo, lider zespołu Skid Row, opowiedział w niedawnym wywiadzie dla miesięcznika "Classic Rock" o problemach jakie miał, kiedy wokalistą w grupie był Sebastian Bach. Szczególnie było to widoczne pod sam koniec współpracy.
Oto, co "Snake" powiedział na temat Skid Row z Sebastianem Bachem w składzie:
"Ja i Rachel Bolan założyliśmy ten zespół i napisaliśmy 90 procent materiału. Jasne było, jaka jest nasza rola w Skid Row. Zawsze to powtarzałem Sebastianowi. Minęło dziesięć lat zanim nauczyliśmy się razem pisać piosenki. A potem pojawił się Sebastian i śpiewał jak jasna cholera. Był wspaniałym wokalistą".
"Na drugiej płycie ["Slave To The Grind" - red.] on zapragnął był kompozytorem. Nie twierdzę, że ktoś, kto chce nim być, nie może nim być, ale do tego trzeba dojrzeć. Trzeba się uczyć od innych ludzi i trochę czasu mija zanim dojdzie się do odpowiedniego punktu. On zaś powiedział: Teraz ja też będę komponował, a ja odparłem: OK., ale pamiętaj, że przechodzi najlepszy pomysł".
"Kiedy ujawnił swoje pomysły, zaczęła narastać między nami wrogość. Nie chodziło o kwestie osobiste, ale o to, że kawałki nie były dobre. Gdy ja przynosiłem piosenki, on przez złośliwość mówił, że to mu się nie podoba. Było fajnie dopóki dwóch gości pisało materiał, a Sebastian stał z boku".
Skid Row ma już gotową nową płytę "Thickskin", którą wyda w Polsce Mystic Production.