Reklama

Selena Gomez na American Music Awards 2019 miała atak paniki

W niedzielę (24 listopada) Selena Gomez wystąpiła na gali American Music Awards. Jej występ nie spodobał się publiczności. Wszystko przez problemy psychiczne 27-letniej gwiazdy.

W niedzielę (24 listopada) Selena Gomez wystąpiła na gali American Music Awards. Jej występ nie spodobał się publiczności. Wszystko przez problemy psychiczne 27-letniej gwiazdy.
Ostatnie lata były dla Seleny Gomez bardzo ciężkie /KEVIN WINTER/Getty AFP/East News /East News

Występ na American Music Awards 2019 to pierwszy koncert Seleny Gomez po długiej przerwie. Zaśpiewała dwa utwory "Lose You to Love Me" oraz "Look at Her Now". Zdaniem internautów gwiazda bardzo fałszowała.

Magazyn "Billboard" podał jednak, że spowodowane było to m.in. problemami technicznymi. Portal E! News natomiast tłumaczy: "Selena zdecydowanie odczuwała niepokój i miała atak paniki zanim wyszła na scenę. Występ wywarł na niej ogromną presję".

Ostatnie lata nie były dla 27-latki łatwe. W 2017 przeszła transplantację nerki, później dwa razy trafiła do szpitala w związku z powikłaniami po przeszczepie. To wszystko oraz rozstanie z Justinem Bieberem doprowadziło ją do załamania nerwowego.

Reklama

Piosenka "Lose You to Love Me", którą Gomez wykonała podczas gali, jest bardzo osobista. Po jej premierze internauci zaczęli spekulować, że dotyczy nieszczęśliwego zakończenia związku z Bieberem.

"Ta piosenka była zainspirowana wieloma rzeczami, które wydarzyły się w moim życiu od czasu wydania mojego ostatniego albumu. Chcę, żeby ludzie poczuli nadzieję i żeby wiedzieli, że powrót z 'drugiej strony' uczyni ich silniejszą wersją samych siebie" - tłumaczy piosenkarka. 

Uwagę fanów przykuło kilka wersów piosenki, w których Selena śpiewa o nieszczęśliwej miłości, odrzuceniu i żalu, że tak szybko została zastąpiona przez inna kobietę:

"Odrzuciłeś mnie, i teraz to widać / Zastąpiłeś nas w dwa miesiące / Jakby to było takie proste / Przez to zaczęłam myśleć, że na to zasłużyłam (...) / Musiałam cię stracić, żeby pokochać samą siebie".

Wspomniane dwa miesiące fani od razu skojarzyli z rozstaniem z Justinem Bieberem, który już w dwa miesiące później zaczął spotykać się z obecną żoną Hailey. Co więcej, sama modelka, niedługo po premierze utworu, na swoim Insta stories zamieściła utwór o bardzo wymownym tytule "I'll kill you". Pani Bieber zablokowała możliwość komentowania swoich wpisów, jednak niemiłe komentarze zaczęły się pojawiać pod zdjęciami jej męża.

Na to wszystko zareagowała w końcu sama Selena, która, wprawdzie nie wprost, ale opublikowała wpis, w którym zaapelowała o wzajemny szacunek:

"Jestem bardzo wdzięczna za reakcję na moją piosenkę. Ale nie jestem zwolenniczką kobiet, które się celowo niszczą. I nigdy nie będę. Dlatego proszę, bądźcie uprzejmi dla wszystkich. Bez względu na sytuację. Jeśli jesteście moimi fanami, proszę, nie bądźcie niegrzeczni wobec nikogo".

W najnowszym wywiadzie dotyczącym nowej muzyki Selena zapytana o prawdziwość sugestii fanów stwierdziła, że piosenka jest jej artystyczną wizją wyrażoną za pomocą muzyki. Owszem, bazuje na jej doświadczeniach - rozstaniach, przez które przechodziła wiele razy. Gwiazda dodała też, że dla niej to wszystko, co się wydarzyło jest bardzo realne, choć dla wielu ludzi jest pewnie tylko rozrywką, ona natomiast czuje się już odrętwiała. "Wiem, że tysiące ludzi, mężczyzn i kobiet, którzy to czują, to jest niezwykle realne".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Selena Gomez
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy