Sasha Strunin zadebiutowała w musicalu "List z Warszawy"

Musical "List z Warszawy" opowiada historię trudnych relacji polsko-żydowskich, prowokuje do myślenia i wpływa na emocje. Dariusz Kordek przyznaje, że produkcja, którą można zobaczyć na deskach Warszawskiej Opery Kameralnej jest porównywalna z nowoczesnymi, światowymi spektaklami. Jedną z ról w musicalu gra Sasha Strunin. Artystka do tej pory nie występowała w teatrze. Uważa jednak, że dotychczasowe, aktorskie doświadczenia pomogą jej odnaleźć się w nowym, inspirującym środowisku.

Sasha Strunin
Sasha StruninArtur ZawadzkiReporter

Spektakl równolegle opowiada dwie historie. Jedna z nich rozgrywa się w czasie II wojny światowej, druga w nieco bardziej współczesnych latach 90. Obie łączy wątek polsko-żydowski. Sasha Stunin wciela się w postać młodej, aktorki.

"Musical 'List z Warszawy' jest teraz częścią mojego życia. Jestem bardzo podekscytowana, że niedługo odbędzie się światowa prapremiera. Gram fascynującą młodą postać, nazywam się Alicja Mirska. To ciekawa rola, ponieważ mam pewne zadanie do wykonania. Żyję w latach 90. w Polsce i zderzam się z amerykańskim Żydem, który przyjeżdża z Brooklynu, jestem młodą aktorką. Musical opowiada o naszych korzeniach, poczuciu własnej tożsamości i wspólnej historii polsko-żydowskiej w trakcie II wojny światowej" - mówi Sasha Strunin.

Dariusz Kordek zaznacza, że produkcja jest utrzymana na bardzo wysokim poziomie. Aktor porównuje "List z Warszawy" do znanych i cenionych amerykańskich musicali.

Sasha Strunin zadebiutowała w musicalu "List z Warszawy"Newseria Lifestyle/informacja prasowa

"To spektakl znaczący, jeśli chodzi o tematykę i formę. Jest to musical na równi ze światowym nurtem musicalu nowoczesnego. Ja bym go porównał z amerykańskim, broadwayowskim "Hamiltonem" czy z musicalem 'Next to Normal'. Myślę, że kwestia relacji polsko-żydowskiej nie została do tej pory w sposób artystyczny tak wnikliwie zgłębiona, jak my to robimy właśnie w 'Liście z Warszawy'" - dodaje Dariusz Kordek.

Aktor w przeszłości pracował nad wieloma, znanymi musicalami, takimi jak: "Metro", "Deszczowa piosenka", "Mamma Mia!" czy "Bodo". Wspominając swój dorobek dochodzi jednak do wniosku, że atmosfera, która towarzyszyła tworzeniu najnowszego projektu w reżyserii Natalii Kozłowskiej jest wyjątkowa.

"Muszę powiedzieć, że ta praca była wyjątkowo komfortowa i przyjemna dlatego, że twórcy, stworzyli nam rodzinne i ciepłe warunki. To jest bardzo ważne w produkcjach, które są nieinstytucjonalnymi. Jesteśmy po prostu trupą teatralną, która skrzyknęła się na taki projekt. Przy braku czasu, pomiędzy swoimi normalnymi zajęciami, pracowaliśmy nad musicalem" - tłumaczy Dariusz Kordek.

Sasha Strunin świętuje 30. urodziny

Sasha Strunin karierę zaczęła jeszcze jako nastolatka. Wystąpiła w "Idolu", potem jako wokalistka The Jest Set próbowała sił w polskich eliminacjach do Eurowizji. Udało jej się w 2007 roku i w tym roku została reprezentantką naszego kraju. Swoją prawdziwą muzyczną drogę odnalazła w jazzie u boku Gary'ego Guthmana. To właśnie z nim nagrała już swój drugi album studyjny "Autoportrety". 27 października wokalistka kończy 30 lat!

Po drodze Sasha Strunin zaliczyła epizod w serialu "Na Wspólnej", a 21 czerwca ukazał się jej nowy album "Autoportety", na której wokalistka zinterpretowała poezję Mirona Białoszewskiego. Produkcją albumu ponownie zajął się Gary Guthman.TricolorsEast News
Sasha Strunin dziś nadal jest aktywna w branży muzycznej, Styl, jaki wykonuje, określa mianem jazz noir. W 2016 roku ukazała się jej płyta "Woman in Black". Do współpracy przy nagraniach zaprosiła amerykańskiego trębacza Gary'ego Guthmana, który był autorem wszystkich kompozycji na płycie.VIPHOTOEast News
Już jako dziecko brała udział w licznych przeglądach i festiwalach muzycznych, często zdobywając główne nagrody. Jej kariera nabrała tempa, gdy w 2005 roku wzięła udział w czwartej edycji polskiego "Idola". Przez jurorów była typowana na finalistkę, ostatecznie odpadła na etapie półfinałów.TricolorsEast News
Przełom w jej karierze nastąpił w maju 2011 roku, kiedy zakończyła współpracę ze swoją dotychczasową wytwórnią płytową i menedżmentem, zaczynając niezależną działalność muzyczną. Później, w wywiadzie dla Gazeta.pl mówiła, że decyzje o udziale w "Big Brotherze" i w rozbieranych sesjach były podyktowane obowiązującą ją umową. "Przez sześć lat miałam podpisany kontrakt z moimi pierwszymi producentami i wszystkie decyzje wizerunkowe były podejmowane przez menedżment. Tak to funkcjonowało" - mówiła.TricolorsEast News
Jeszcze w 2005 roku Sasha została wokalistką The Jet Set. To właśnie śpiewanie w zespole przyniosło jej największą popularność. Z utworem "How Many People" grupa próbowała swoich sił w polskich eliminacjach do Eurowizji w 2006 roku. Wówczas się nie udało, ale już rok później - z piosenką "Time to Party" - zespół The Jest Set z Sashą jako wokalistką pojechał na Eurowizję do Helsinek. Na etapie półfinału grupa zajęła 14. miejsce.Bartosz Krupa/Dzień Dobry TVNEast News
Z zespołem The Jest Set wokalistka nagrała tylko jedną płytę, później zaczęła karierę solową. Gdy była u szczytu kariery, wzięła udział w piątej edycji "Big Brothera" jako gwiazda. Media rozpisywał się wówczas o jej rzekomym romansie z Marcinem Najmanem. Kiedy Sasha sama zdecydowała się opuścić dom Wielkiego Brata, pojawiły się plotki, że została porwana przez własnego ojca i wywieziona na Syberię. Strunin oczywiście temu zaprzeczyła. Później, będąc na wznoszącej fali popularności, dwukrotnie rozebrała się na łamach czasopisma "CKM". Na zdjęciu z Jackiem Stachurskym.TricolorsEast News
Sasha Strunin pochodzi z rodziny śpiewaków operowych. Urodzona w 1989 roku w Leningradzie (dziś Petersburg) wokalistka pierwsze lata życia spędziła na Ukrainie, zaś w 1992 roku przeprowadziła się z rodzicami do Polski. Piotr WygodaEast News

Sasha Stunin otwarcie przyznaje, że spektakl muzyczny "List z Warszawy" to jej debiut teatralny. Występowanie na scenie nie jest dla niej, co prawda, niczym nowym, jednak tym razem pojawia się na niej w nieco innym charakterze. Wokalistka nie boi się jednak nowych wyzwań. Praca sprawia jej przyjemność.

"Cały czas podczas produkcji musicalu uczę się czegoś nowego. Podglądam się pracy profesjonalistów. Jestem estradową wokalistką, więc dla mnie śpiewanie tutaj nie stanowi aż takiego problemu. Aczkolwiek wszystkie rzeczy dookoła są dla mnie jakimś wyzwaniem. Ale robię to, całkiem naturalnie, po prostu czuję tę postać" - mówi Sasha Strunin.

Chociaż wokalistka odczuwa lekki stres, związany z nową rolą, jest on dla niej motywacją. Ma nadzieje, że w pokonaniu tremy pomogą jej dotychczasowe doświadczenia. Sashę Strunin wielokrotnie pojawiała się na przykład w popularnych serialach telewizyjnych.

Sasha Strunin: Kiedyś pozwalałam, by pokazywanie się na ściankach przykryło mój zawódNewseria Lifestyle/informacja prasowa

"Nic nie planuję, żyję tu i teraz. Oczywiście mówi się, że człowiek nigdy nie jest na wszystko gotowy, ale na tym polega piękno życia. Zdarzyło mi się grać w serialach i różnych mniejszych produkcjach, więc granie nie jest mi zupełnie obce. Aczkolwiek teatr jest dla mnie zagadką. Nerwy są zawsze. Ale jeżeli stres motywuje, to po prostu nam zależy. Chcemy, żeby wyszło jak najpiękniej. Trochę stresu nigdy nie zaszkodzi" - tłumaczy.

Dariusz Kordek wspiera Sashę Strunin. Jako bardziej doświadczony kolega przyznaje, że dobrze radzi sobie na deskach teatru.

"Sasha śpiewa, odkąd pamiętam. Na świecie i w Polsce w musicalach wielokrotnie śpiewają wokalistki. Myślę, że obsadzenie jej jest strzałem w dziesiątkę. Zresztą my wszyscy uczestniczyliśmy w castingu" - dodaje Dariusz Kordek.

Sasha Strunin o płycie z poezją Mirona BiałoszewskiegoNewseria Lifestyle/informacja prasowa
Newseria Lifestyle/informacja prasowa
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas