Samobójstwo? Za bardzo kochał swoje dzieci
Jermaine Jackson, brat zmarłego w 2009 roku Michaela, jest pełen obaw przed zbliżającym się procesem w sprawie tragicznej śmierci Króla Popu.
Brat Michaela Jacksona uważa, że adwokaci oskarżonego o spowodowanie śmierci wokalisty doktora Conrada Murraya będą chcieli zdyskredytować postać artysty i w tym celu sięgną po najbardziej drastyczne środki.
"Wydaje mi się, że przedstawią go jako najbardziej okropną osobę na świecie" - stwierdził Jermaine Jackson na łamach "The Times".
"Wszyscy wiemy, że Michael zażywał leki przeciwbólowe oraz nasenne. Ale to przecież nie oznacza, że był ćpunem. Takie osoby zażywają narkotyki dla zabawy i nie są warci zaufania. Są nieodpowiedzialni. Michael był bardzo odpowiedzialną osobą" - zaznacza brat artysty.
Jermaine Jackson ma nadzieję, że proces wskaże osoby odpowiedzialne za śmierć "Jacko". Brat artysty jest przekonany, że oprócz Conrada Murraya w sprawę zaangażowanych jest więcej osób.
"On nie potrafiłby tego zrobić sam. Zabrakłoby mu odwagi" - ocenia lekarza.
W rozmowie z "The Times" wykluczył również samobójstwo Michaela Jacksona.
"Ta wersja zdarzeń jest niemożliwa. Wiecie dlaczego? Michael zbyt mocno kochał życie. To był człowiek, który widział życie w robaku, w mrówce czy w innym insekcie. On nawet nie zabijał much, tylko je wypuszczał. Dlaczego miałby zabić samego siebie?" - pyta Jermaine.
"Poza tym on kochał swoje dzieci. Chciał je wychować na dobrych ludzi. Opiekował się nimi. W życiu by ich tak nie opuścił" - przekonuje.