Przez niego Anglia przegrywała mecze? "Klątwa Micka Jaggera" może powrócić
Reprezentacja Anglii jest jedną z najstarszych na świecie. Na koncie ma różnorodne sukcesy, w tym tytuł mistrza świata, a ostatnim z nich jest zajęcie drugiego miejsca w Mistrzostwach Europy 2020. Wielu zgryźliwych komentatorów dopatruje się porażek w meczach o stawkę u jednego z ich widzów. Konkretnie chodzi o... Micka Jaggera, który za każdym razem, gdy pojawiał się na meczach swojego kraju, wychodził ze spuszczoną głową - Anglicy przegrywali. W ubiegłym roku udało się przełamać klątwę. Jak będzie teraz?
Fakty są takie - Anglia przegrywała każdy mecz, gdy na widowni pojawiał się Mick Jagger. Zdarzało się także wtedy, gdy zagrzewał ich do boju za pośrednictwem social mediów. Impas został przełamany w ubiegłym roku podczas meczu z Danią - wtedy Synowie Albionu wygrali 2:1 i awansowali do finału Mistrzostw Europy. W ostatniej potyczce musieli jednak uznać wyższość włoskiej reprezentacji, a turniej zakończyli na 2. miejscu.
Mick Jagger, który nigdy nie ukrywał swojego uwielbienia do footballu, miał tego pecha, że zawsze wybierał się na mecze, które źle kończyły się dla Anglików. A może to on tego pecha przynosił? - zastanawiają się (nadal) angielscy fani piłki nożnej. I żartują sobie, że dobrze byłoby, gdyby Jagger znalazł sobie lepsze zajęcie, gdy gra ich drużyna. Każdy mecz od 2010, na który osobiście przyjeżdżał, kończył się porażką reprezentacji Anglii.
The Rolling Stones w Liverpoolu (9 czerwca 2022 r.)
Zobacz zdjęcia z koncertu The Rolling Stones w Liverpoolu w ramach trasy "Sixty".
I właśnie na MŚ w RPA datuje się początek tej "klątwy". Wówczas frontman The Rolling Stones wspierał trzy drużyny - swoją ojczyznę, USA oraz Brazylię, a wszystkie z nich odpadły z rozgrywek (najdalej, bo do ćwierćfinału, dotarła Brazylia). To właśnie w tym kraju nazwano sir Micka Jaggera pé-frio, co w wolnym tłumaczeniu oznacza zimną stopę - kogoś, kto przynosi pecha.
Mick Jagger nie ma nosa do wyników meczów
W trakcie jednego z koncertów The Rolling Stones w 2014 roku napisał na Twitterze kilka słów otuchy wobec Anglii, która miała zmierzyć się z Urugwajem. "Dalej, Anglio! To ci, którzy zwyciężą!" - pisał. Wówczas Anglia przegrała.
Podczas kolejnego koncertu, który odbywał się w Rzymie, wyznał publiczności, że to Włochy pokonają Urugwaj - jego typ nie sprawdził się. Natomiast w trakcie wizyty w Lizbonie stwierdził, że to Portugalia zostanie mistrzem świata. Krótko potem Portugalczycy odpadli z turnieju.
Na finał MŚ 2014 Jagger pojechał do Brazylii. Zabrał tam swojego syna Lucasa, który w połowie jest Brazylijczykiem. I choć typował, że Brazylia zdobędzie mistrzostwo, to wygrali Niemcy.
W 2018 roku po zakończonej trasie w Warszawie od razu wybrał się do Rosji na mecz Chorwacji z Anglią - wówczas Anglia przegrała 2:1.
Mundial: Czy "klątwa Micka Jaggera" powróci?
Podczas tegorocznego mundialu w Katarze Anglia ma za sobą mecz z Iranem, w którym rozgromiła reprezentację 6:2. Przed Anglikami potyczki z USA (25.11) oraz z Walią (29.11).
Nie wygląda na to, by Mick Jagger planował przyjechać do Kataru na mecze w fazie grupowej, ale Anglia, która idzie jak burza jest typowana na jedną z drużyn, która zawojuje turniej. Jeśli więc uda im się awansować do 1/8, angielscy kibice pewnie woleliby, by 79-letni wokalista podziwiał mecz kadry sprzed telewizora.