Przebój George'a Harrisona doczekał się klipu. Na planie wielkie gwiazdy!
Wśród fanów rocka lat 70. ciężko znaleźć kogoś, kto nie zna "My Sweet Lord". Wielki przebój George'a Harrisona doczekał się oficjalnego teledysku po ponad 50 latach od premiery piosenki. W klipie pojawia się wiele gwiazd, m.in. Ringo Starr, Joe Walsh czy syn Harrisona, Dhani. Zobacz klip!
Plejada gwiazd wystąpiła w klipie do "My Sweet Lord"YouTubemateriał zewnętrzny
Gdy The Beatles rozpadło się na początku lat siedemdziesiątych, każdy z muzyków poszedł w swoją stronę. George Harrison wydał wówczas album "All Things Must Pass", a jedną z piosenek promujących jego wydawnictwo był utwór "My Sweet Lord", który prędko stał się przebojem. Pomimo to, czasy nie były sprzyjające teledyskom, więc piosenka nie doczekała się oficjalnego klipu.
W tym roku wydano specjalną edycję "All Things Must Pass" z okazji 50-lecia wydawnictwa. W nowym mixie usunięto "ścianę dźwięku" wstawioną przez producenta, Phila Spectora, z oryginalnego nagrania i zastosowano mniej surową produkcję. Ta specjalna okazja zachęciła spadkobierców Harrisona do stworzenia specjalnego teledysku. W tle słyszymy nową wersję "My Sweet Lord", zmiksowaną przez inżyniera Paula Hicksa.
Wystąpiła w nim plejada gwiazd! Wśród bohaterów widzimy m.in. Marka Hamilla (który grał Luke Skywalkera w "Gwiezdnych Wojnach"), Jeffa Lynne (Electric Light Orchestra), Rosannę Arquette,Joego Walsha (gitarzysta Eagles), komika "Weird Al" Yankovica, reżysera Taikę Waititi, ex-Beatlesa Ringo Starra, czy wdowę po Harrisonie - Olivię Harrison.
Dość zagadkowy i zabawny teledysk nakręcił Lance Bangs. Wcześniej realizował klipy dla m.in. Kanye'go Westa, Nirvany czy Sonic Youth. "Realizacja tego filmu była jednym z najbardziej satysfakcjonujących doświadczeń w moim życiu" - napisał reżyser w oświadczeniu. "Chodziło, by pokazać, że agenci nie zauważają wokół siebie czegoś, metafizycznego cudu, który ich otacza. Obrazy są choreograficznie dopasowane do melodii wokalnych, uderzeń gitary, wzorów perkusyjnych, zmian akordów" - wyjaśnia Bangs.
"Hity z Satelity": Nick Cave & Kylie MinoguePOLSAT GOPOLSAT GO
"George wplatał poczucie humoru we wszystkie swoje teledyski, więc zachowaliśmy tego ducha i wypełniliśmy obsadę przyjaciółmi i wielbicielami jego muzyki, z których wielu wywodzi się ze świata komedii. Wykorzystaliśmy zabytkowe obiektywy z niektórych filmów, które wyprodukowała firma HandMade Films George'a [Harrison był także producentem filmów, m.in. Monty Pythona - przyp. red.] i mam nadzieję, że widzowie będą zaskoczeni, będą szukać ich podczas oglądania, a piosenka nadal będzie wzbogacać nasze życie" - stwierdził reżyser.
Historia piosenki jest o tyle ciekawa, że po jakimś czasie, jeszcze w latach 70. na jaw wyszło, że Harrison dokonał nieświadomego plagiatu z utworu "He's So Fine"The Chiffons. "Nie byłem świadomy podobieństwa do 'He's So Fine'" - mówił Harrison w autobiografii "I, Me, Mine". "Kiedy napisałem piosenkę, była ona bardziej improwizowana i nie ustalona".
George Harrison był na świeczniku mediówMichael Ochs ArchivesGetty Images
"Dlaczego się nie zorientowałem?" - zastanawiał się w książce. "Byłoby bardzo łatwo zmienić nutę tu czy tam i nie wpłynęłoby to na odczucia związane z piosenką" - pisał. Sprawa ciągnęła się od 1971 roku, a wyrok zapadł we wrześniu 1976 roku. Sąd uznał, że Harrison, który przyznał, że słyszał piosenkę Chiffons przed napisaniem "My Sweet Lord", podświadomie ją skopiował. Choć niedługo później Harrison zapłacił odszkodowanie, to formalnie sprawa ciągnęła się aż do 1998 roku, będąc jedną z najdłuższych tego typu w Stanach.
George Harrison i Patti Boyd: Historia niezwykłej znajomości
"Wyjdziesz za mnie? Jeśli nie, to może przynajmniej pójdziemy razem na kolację?" - takie słowa od George'a Harrisona usłyszała Patti Boyd na pierwszym spotkaniu. Choć wówczas gitarzysta The Beatles dostał kosza, niespełna dwa lata później para była już małżeństwem.
Na początku lat 70. w związku George'a i Patti zaczęło się psuć. Na problemy rodzinne (para bez powodzenia starała się o dziecko) nałożyło się oddanie gitarzysty ruchowi Hare Krishna. Boyd postanowiła reaktywować swoją karierę jako modelka. Wówczas Patti wdała się też w romans z Ronnie Woodem, gitarzystą The Faces (który później dołączył do The Rolling Stones). Ostatecznym końcem małżeństwa Boyd i Harrisona był jego głośny romans z Maureen Starkey, żoną Ringo Starra, perkusisty The Beatles. Na zdjęciu George Harrison i Patti Boyd opuszczają sąd po postawieniu im zarzutów posiadania marihuany - marzec 1969 r.Jim Gray/Keystone/Hulton ArchiveGetty Images
W 1964 r., podczas kręcenia pierwszego beatlesowskiego filmu ("A Hard Day's Night", czyli "Noc po ciężkim dniu") George Harrison poznał statystującą w tym obrazie 20-letnią blondynkę Pattie Boyd. Boyd, będąca już wtedy dość wziętą modelką, na plan trafiła dzięki znajomości z reżyserem Richardem Lesterem, który wcześniej zaangażował ją do telewizyjnej reklamy. George Harrison i Patti Boyd - 9 kwietnia 1964 r.Larry Ellis/Daily Express/Hulton ArchiveGetty Images
Pod koniec 1965 r. Patti i George zamieszkali razem w posiadłości Kinfaus w miejscowości Esher (ten dom Harrison kupił, by uciec z Londynu przed ogromnym zainteresowaniem fanów, a zwłaszcza fanek), a 25 grudnia tego roku modelka przyjęła oświadczyny. Przy ustalaniu terminu ślubu, para zapytała menedżera The Beatlesa Briana Epsteina, czy nie planuje wtedy żadnych tras koncertowych. Ceremonia ślubna odbyła się 21 stycznia 1966 r. w urzędzie stanu cywilnego w Epsom. Drużbami byli wspomniany Brian Epstein i kolega George'a z The Beatles - Paul McCartney (z lewej).Manchester Daily Express/SSPLGetty Images
Patti Boyd na tyle wpadła w oko Beatlesa, że ten już na pierwszym spotkaniu zapytał: "Wyjdziesz za mnie? Jeśli nie, to może przynajmniej pójdziemy razem na kolację?", choć modelka od roku była związana z fotografem Erikiem Swayne'em. Pierwsza próba zakończyła się niepowodzeniem, dlatego po kilku dniach George Harrison ponowił propozycję. Tym razem Patti się zgodziła, kończąc w ten sposób relację z Erikiem Swayne'em. Patti Boyd z muzykami The Beatles na planie filmu "A Hard Day's Night".Max Scheler - K & K/RedfernsGetty Images
Do rozwodu ostatecznie doszło w czerwcu 1977 r. Patti była wówczas już w związku z Erikiem Claptonem, za którego wyszła w 1979 r. "George zaskoczył Claptona mówiąc, że jeśli chce mieć Patti, to może ją mieć, zaś on zajmie się jego dziewczyną" - taki cytat znalazł się w biografii Harrisona. Cała trójka później utrzymywała przyjacielskie relacje, a George nazywał Erica swoim "szwagrem". Patti Boyd w mediach została ochrzczona "jedną z najważniejszych muz w historii rock and rolla". Po rozwodzie z Claptonem związała się z budowlanym deweloperem Rodem Westonem, za którego wyszła w kwietniu 2015 r., po blisko 25 latach znajomości. Z kolei George Harrison we wrześniu 1978 r. poślubił Olivię Trinidad Arias, sekretarkę w założonej przez siebie wytwórni Dark Horse Records. W tym związku urodził się wokalista, gitarzysta i kompozytor muzyki do filmów i seriali Dhani Harrison. Na zdjęciu George Harrison i Patti Boyd w 1971 r.Tim BoxerGetty Images
Pod koniec lat 60. Patti Boyd odrzuciła zaloty Erica Claptona. Ten wówczas związał się z młodszą siostrą Patti - Paulą Boyd, choć cały czas kochał się w żonie Harrisona. To jej dedykowany jest jeden z największych przebojów Claptona i zarazem jedna z najpiękniejszych piosenek o miłości - "Layla". Odrzucony Eric (zostawiła go też Paula, widząc, że jest on zakochany w jej siostrze) pogrążył się w heroinowym i alkoholowym nałogu, odsuwając się w cień. W połowie lat 70. gitarzysta ostatecznie związał się z Patti Boyd (ślub wzięli w 1979 r.) i po odstawieniu narkotyków powrócił płytą "461 Ocean Boulevard", która przyniosła mu przebój "I Shot the Sheriff", cover utworu Boba Marleya. Inną wspaniałą balladą napisaną dla Patti Boyd był utwór "Wonderful Tonight" z płyty "Slowhand" (1977), z której pochodziły także m.in. "Cocaine" i "Lay Down Sally". "'Wonderful Tonight' to najbardziej znaczący przypominacz tego, co było dobrego w naszym związku, ale kiedy sprawy przybrały zły obrót, to słuchanie tego utworu było torturą" - mówiła później Patti Boyd, którą Clapton porzucił w 1984 r. dla Yvonne Kelly, menedżerki ze studia nagraniowego w Montserrat. Oficjalnie z Boyd rozwiódł się w 1988 r., kiedy to romansował już włoską modelką Lory Del Santo. Na zdjęciu Eric Clapton i Patti Boyd w 1975 r. podczas premiery filmu "Tommy" w Londynie.Evening StandardGetty Images
To z myślą o Pattie Boyd George Harrison skomponował i obdarzył słowami swoje największe arcydzieło - piosenkę "Something". Na początku lat 70. para przeniosła się z Kinfauns do wiktoriańskiej, neogotyckiej posiadłości w Henley-on-Thames. Modelką wówczas już interesowali się inni muzycy z kręgu Harrisona - kolega z The Beatles John Lennon i wokalista The Rolling Stones Mick Jagger. W Patti momentalnie zakochał się wokalista i gitarzysta Eric Clapton, który poznał ją, gdy nawiązał muzyczną znajomość z George'em Harrisonem.Aubrey Hart/Evening StandardGetty Images
Po zakończeniu trasy The Beatles, Harrison i Boyd spędzili sześć tygodni w Indiach, jako goście tamtejszego muzyka Raviego Shankara. To właśnie on uczył George'a gry na sitarze. Małżeństwo tam mocno zainteresowało się jogą, wegetarianizmem i hinduskim mistycyzmem. To Boyd zachęciła muzyków The Beatles do spotkania z hinduskim guru Maharashi Mahesh Yogim. Spotkanie z Yogim i wizyta w Indiach mocno wpłynęła na twórczość Fab Four, szczególnie na płycie "The Beatles", zwanej po prostu "Białym Albumem". George Harrison i Patti Boyd podczas miesiąca miodowego na Barbadosie. Express NewspapersGetty Images
"Nie czuję się z tego powodu zły czy winny" - twierdził w autobiografii. "Uratowała ona [piosenka - przyp. red] życie niejednemu uzależnionemu od heroiny. Wiem, że motyw napisania tej piosenki znacznie przewyższa prawny kłopot" - puentował muzyk.
Ta sytuacja mimo wszystko nie zmieniła opinii o Harrisonie ani piosence - nadal jest to jeden z jego najpopularniejszych i docenianych utworów. W 2014 znalazł się na 270 miejscu "500. najlepszych piosenek w historii" według magazynu NME.