Po śmierci gwiazdy: Ubezpieczyciel nie chce płacić
Firma, która ubezpieczyła niedoszłe do skutku koncerty Michaela Jacksona w Londynie, odmawia wypłacenia ponad 17 milionów dolarów odszkodowania.
Londyński koncern ubezpieczeniowy Lloyd's uważa, że umowa z firmą AEG Live, która organizował koncerty zmarłego w 2009 roku Michaela Jacksona, jest nieważna. Dlaczego?
Ubezpieczyciel przekonuje, że z powodu braku informacji na temat uzależnienia Michaela Jacksona od leków i narkotyków umowa traci ważność.
Lloyd's powiadomił, że domagała się od AEG Live stosownych informacji na temat stanu zdrowia artysty. Takowych jednak firma nie otrzymała.
Przypomnijmy, że Król Popu zmarł właśnie w wyniku przedawkowania lekarstw.
Polisa ubezpieczeniowa miała obowiązywać na wypadek odwołania koncertów w wyniku choroby, nieszczęśliwego wypadku lub śmierci piosenkarza. Teraz Lloyd's zamierza zrobić wszystko, by uniknąć wypłacenia 17,5 mln dolarów odszkodowania.
"W tym przypadku mamy do czynienia z klasyczna sytuacją, kiedy firma ubezpieczeniowa chce wykręcić się od wypłacenia należnego odszkodowania" - twierdzi jeden z prawników AEG Live.