Reklama

Piotr Kokosiński nie żyje. Były mąż Małgorzaty Walewskiej miał 50 lat

Robert Gawliński poinformował na Facebooku o śmierci basisty i realizatora dźwięku Piotra Kokosińskiego, z którym współpracował na początku kariery Wilków.

Robert Gawliński poinformował na Facebooku o śmierci basisty i realizatora dźwięku Piotra Kokosińskiego, z którym współpracował na początku kariery Wilków.
Piotr Kokosiński i Małgorzata Walewska w 2013 r. /VIPHOTO /East News

"Pierwszą wersję 'Eli Lama Sabachtani' nagraliśmy w składzie z tego zdjęcia. Jednak każdy miał jakiś swój pomysł na muzyczne życie i ostatecznie Wilki zadebiutowały w zupełnie innej konfiguracji. Dziś dowiedziałem się, że zmarł Piotrek Kokosiński, basista i właściciel studia, w którym zarejestrowaliśmy wtedy piosenki. Kokos, oby tam było Ci lepiej..." - napisał Robert Gawliński.

Piotr Kokosiński na początku lat 90. pracował jako realizator przy nagrywaniu płyt Natalii Kukulskiej ("Światło"), 1984 ("Radio Niebieskie Oczy Heleny") i Blitzkrieg ("Holy War"). Był basistą grupy Reds, z którą wydał płyty "Changing Colours" z 1989 r. (napisał na nią teksty) i "Berlin" (1998). W zespole Reds występowali także m.in. Rafał Olbrychski (wokal, gitara) i Robert Ochnio, gitarzysta pierwszego składu Wilków, później współpracujący z grupą Closterkeller.

Reklama

Pod koniec lat 90. związał się z przemysłem filmowym jako operator i realizator dźwięku. Pracował na planie filmów "Billboard", "Zmruż oczy", "Kocham cię", "Tylko jedna noc", "Imagine" i "Sztuczki".

Przez wiele lat był mężem artystki operowej Małgorzaty Walewskiej z którą poznał się jeszcze w okresie nauki szkolnej.

"Myśmy nawzajem siebie wychowali. Przeszliśmy przez tyle zawirowań i prób naszego związku, że jestem absolutnie przekonana, że to jest to" - opowiadała niegdyś Walewska w "Na Żywo".

Para rozstała się na początku 2014 r. Jurorka programu "Twoja twarz brzmi znajomo" rzadko wypowiada się o swoim życiu prywatnym, ale tym podzieliła się z "Vivą".

"Ta propozycja przyszła w bardzo dobrym momencie, kiedy podjęłam decyzję, że po 30 latach muszę się rozstać z miłością mojego życia. Miłością, z której kiedyś czerpałam siłę, a która przez ostatnie parę lat zaczęła mnie niszczyć. Walczyłam, ale okazało się, że jedyne wyjście to rozstanie. Po czterech przepłakanych dniach poszłam podpisać umowę z Polsatem. (...) Dla mnie to był upadek moich ideałów i koniec wiary w wieczną miłość między kobietą a mężczyzną. W styczniu 2015 minął rok od rozstania. Powoli zaczynam myśleć o sobie jak o człowieku wolnym" - mówiła.

Nie znane są przyczyny śmierci Piotra Kokosińskiego.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Walewska | Wilki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy