Reklama

Perkusista Power Station nie żyje

Zmarł Tony Thompson, perkusista zespołu Power Station, założonego w latach 80. przez Roberta Palmera i muzyków grupy Duran Duran. Przyczyną śmierci 48-letniego muzyka był rak nerek.

Thompson umarł w środę, 12 listopada, zaledwie miesiąc po tym, jak lekarze wykryli u niego nowotwór.

Był popularnym muzykiem sesyjnym. Jego grę można usłyszeć w wielu przebojach znanych wykonawców, m.in. "Like A Virgin" Madonny i "Let's Dance" Davida Bowiego.

W latach 80. wchodził w skład supergrupy Power Station, sformowanej przez Roberta Palmera oraz Johna i Andy'ego Taylorów z Duran Duran.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: thompson | perkusista | nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy