Per Gessle (Roxette) ukończył piosenkę dzień po śmierci Marie Fredriksson. Posłuchaj "Around The Corner"
Do sieci trafiła ballada "Around the Corner (The Comfort Song)" autorstwa Pera Gessle, połowy duetu Roxette. Muzyk ukończył ten utwór dzień po śmierci swojej przyjaciółki z zespołu, wokalistki Marie Fredriksson.
Przypomnijmy, że Marie Fredriksson (sprawdź!) zmarła 9 grudnia 2019 roku po wieloletniej walce z chorobą. Miała 61 lat.
"Dziękuję Marie, dziękuję za wszystko. Byłaś wspaniałym muzykiem, mistrzem głosu, cudownym wykonawcą. Dziękuję za to, że pomalowałaś moje czarno-białe piosenki w najpiękniejsze kolory" - napisał w pożegnaniu Per Gessle (sprawdź!), z którym wokalistka tworzyła duet Roxette.
Teraz Gessle wypuścił utwór "Around the Corner (The Comfort Song)", który pomógł mu przetrwać trudny okres.
"Muzyka to wspaniała rzecz. Może wywołać uśmiech na twarzy i stworzyć wspaniałe obrazy w sercu i umyśle. Może też pomóc w trudnych chwilach" - pisze szwedzki muzyk na Facebooku.
"Ukończyłem pisanie 'Around The Corner' dzień po śmierci Marie. Trzy dni później zmarła moja teściowa. Napisałem to dla siebie. Ale myślę, że także dla was wszystkich. Wielu z nas straciło kogoś bliskiego i nie wiedziało, co ze sobą począć" - podkreśla Per Gessle (sprawdź tekst piosenki!).
Do współpracy przy "Around the Corner (The Comfort Song)" zaprosił śpiewającą z nim od lat wokalistkę Helenę Josefsson, która wsiadła w pociąg i wpadła do studia. Josefsson wspierała także Roxette na koncertach i na płytach "Travelling" (2012) i "Good Karma" (2016).
Marie Fredriksson z Roxette (1958-2019)
9 grudnia 2019 r. w wieku 61 lat zmarła Marie Fredriksson, wokalistka szwedzkiej grupy Roxette. W kwietniu 2016 r. ze względów zdrowotnych pożegnała się ze sceną. W 2002 r. wykryto u niej guza mózgu, a według niektórych informacji lekarze dawali jej raptem kilka miesięcy życia. Trzy lata później wokalistka poinformowała, że wygrała walkę z rakiem.
Marie Fredriksson już w dzieciństwie zainteresowała się muzyką, za namową matki śpiewając przed znajomymi. Jako nastolatka odkryła m.in. The Beatles, Deep Purple i Joni Mitchell. Początki to występy w lokalnych zespołach - z ówczesnym chłopakiem Martinem Sternhuvsvudem nagrała nawet płytę pod szyldem MaMas Barn.
Marie Fredriksson dzieliła salę prób z Perem Gessle, liderem popularnej grupy Gyllene Tider (sprawdź). Para szybko zaprzyjaźniła się, a Gessle stwierdził, że wokalistka jest zbyt utalentowana, by marnować się za klawiszami w grupach grających w pubach. To właśnie on załatwił Marie przesłuchanie u producenta Lasse Lindboma, który zachwycony szybko zaproponował jej kontrakt.
Pierwsze solowe nagrania zawierały piosenki śpiewane w ojczystym języku - przy drugiej płycie "Den Sjunde Vågen" już pomagał Gessle, który jest niemal nieodłącznym towarzyszem Marie w jej ponad 30-letniej karierze. Fredriksson wspierała Gyllene Tider w chórkach, ale wraz z Gesslem myśleli o stworzeniu duetu. Po rozpadzie Gyllene Tider powstała grupa Roxette, która w 1986 r. zadebiutowała albumem "Pearls of Passion" (posłuchaj!) z anglojęzycznymi piosenkami.
"Zawsze uważałem, że powinniśmy promować te piosenki, w których śpiewa Marie" - przekonywał Per Gessle.
Marie wydała jeszcze solowy materiał "...Efter stormen" (1987), ale wkrótce okazało się, że znacznie większe sukcesy zaczyna odnosić z Roxette. Przełomem okazała się druga płyta duetu - "Look Sharp!" (1988), która na całym świecie sprzedała się w wielomilionowym nakładzie, a status przebojów zyskały piosenki "Listen to Your Heart", "The Look", "Dangerous" i "Dressed for Success". Podtrzymaniem dobrej passy była przygotowana na potrzeby filmu "Pretty Woman" odświeżona wersja bożonarodzeniowej piosenki "It Must Have Been Love". Do dziś to jeden z największych sukcesów w karierze Roxette.
Po płycie "Joyride" z 1991 r. (ponad 11 mln sprzedanych egzemplarzy, kolejne single na szczytach list przebojów) o Roxette zaczęto mówić, że jest "współczesną grupą ABBA", nawiązując do oszałamiających triumfów ich rodaków niemal dwie dekady wcześniej. Podczas trasy w Australii promującej "Joyride" Marie poznała szwedzkiego muzyka i kompozytora Mikaela Bolyosa, z którym się zaręczyła. Wkrótce na świat przyszła ich córka Inez Josefin (ur. 1993) i syn Oscar Mikael (ur. 1996), a w międzyczasie wokalistka i jej partner wzięli ślub.
Po zakończeniu światowej trasy promującej płytę "Crash! Boom! Bang!" (duet pojawił się m.in. w Chinach) działalność Roxette została zawieszona na trzy lata (1996-1999), kiedy Marie i Per zajęli się sprawami rodzinnymi, a Gessle dodatkowo reaktywował Gyllene Tider. Powrót - z albumami "Have a Nice Day" (1999) i "Room Service" (2001) - nie wzbudził już takiego entuzjazmu wśród fanów, lecz zespół dobrze sobie radził na listach przebojów, szczególnie w Europie. "Roxette nie jest skończone. Ale przypuszczam, że stanie się to wkrótce" - napisał krytyk szwedzkiej gazety "Aftonbladet" w recenzji "Room Service".
Jego słowa sprawdziły się we wrześniu 2002 roku. Pewnego dnia Marie Fredriksson przewróciła się w łazience i uderzyła w głowę. Podczas badań w szpitalu wykryto u niej guza mózgu, a rokowania lekarskie były niezbyt dobre - według niektórych informacji lekarze dawali jej raptem kilka miesięcy życia. Intensywna kuracja sprawiła, że wokalistka pokonała chorobę, lecz okazało się, że na skutek trwałego uszkodzenia mózgu Marie straciła umiejętność czytania i liczenia, a także częściowo utraciła wzrok w jednym oku. O jej powrocie na scenę nikt wówczas nie śmiał mówić...
Fredriksson całkowicie zniknęła z pola widzenia fanów. Po raz pierwszy publicznie pokazała się w styczniu 2003 roku, kiedy razem z Perem Gessle odebrała z rąk króla Szwecji Karola Gustawa XVI Królewski Medal z Niebieską Wstęgą.
"To były trzy ciężkie lata" - powiedziała wokalistka w wywiadzie z 2005 roku, ujawniając, że wygrała walkę z rakiem. Razem z mężem zaczęła prace nad solowym, anglojęzycznym albumem "The Change".
Roxette w Warszawie (Torwar, 22 czerwca 2015)
Postępy w rehabilitacji (wokalistka odkryła u siebie nową pasję - malarstwo) sprawiły, że wiosną 2009 roku fani doczekali się niemożliwego - Marie wraz z Perem wystąpiła jako Roxette. Po koncercie w Holandii jesienią 2009 r. odbył się ich kolejny krótki występ w ramach "Night of the Proms".
Zespół Roxette powrócił na scenę ostatecznie w 2011 roku. Wraz z nowym albumem "Charm School" i singlem "She's Got Nothing On (But The Radio)" duet ponownie zajął wysokie pozycje na listach przebojów.
W 2012 r. ukazała się płyta "Travelling" zawierająca nowy materiał i nagrane na nowo wcześniej niepublikowane utwory. Z kolei w listopadzie 2014 r. formacja podsumowała swoje 30-lecie dwupłytową składanką "XXX The Biggest Hits". Już na trasie z okazji tego jubileuszu (w tym podczas koncertu na Torwarze w Warszawie w czerwcu 2015 r.) Marie Fredriksson cały koncert spędziła na krześle, a na scenę weszła wprowadzona pod ramię.
Problemy zdrowotne sprawiły, że w kwietniu 2016 r. trasa koncertowa została odwołana. Lekarze zalecili wówczas wokalistce zakończenie występów na scenie.
"Marie nie da już więcej rady" - komentowała wówczas menedżerka zespołu Marie Dimberg. "Chociaż kocham obecność na scenie i spotkania z fanami, ale nie mam już siły na dalsze koncertowe życie. To bardzo proste" - tłumaczyła Marie.
Jeszcze w czerwcu 2016 r. do sprzedaży trafił album "Good Karma", ale wiadome było, że przyszłość grupy stanęła pod znakiem zapytania. W październiku 2018 r. rozpoczęła się europejska trasa pod szyldem "Per Gessle's Roxette", na której lider wraz z zespołem wykonywał wielkie przeboje oraz mniej znane utwory z repertuaru Roxette. W jej ramach wystąpił 21 października w Klubie Stodoła w Warszawie.
"Marie oczywiście jest niezastąpiona. Ale ona przesyła wszystkim swoje błogosławieństwa i oboje uważamy, że może to być świetny sposób, aby zachować świeżość tych piosenek, grając je z nieco innym akcentem przed tymi wszystkimi wspaniałymi ludźmi, którzy śledzą nas od wielu lat" - mówił Gessle.
Fredriksson od przerwania trasy Roxette wypuściła dwa single: "Alone Again" (w swoje 59. urodziny) i "I Want to Go" jesienią 2017 r. Nowy projekt jest powrotem do początków kariery Marie, która śpiewała jazz w kawiarniach i klubach. W utworze "Alone Again" wokalistkę wsparli czołowi szwedzcy jazzmani: Magnus Lindgren (saksofon) i Max Schultz (gitara).
"Jako solowa artystka pokazywała swoją inną stronę. Bardziej kruchą, wrażliwą, czasem nawet przedstawiającą wydarzenia ze swojego prywatnego życia. Nagrywała ballady, nagrywała piosenki przepełnione łzami, nadzieją i radością. Przez lata zmieniała swój styl, szczególnie po powrocie na scenę, gdy pokonała raka" - czytamy na stronie "The Daily Roxette", internetowej społeczności fanów działającej od 1997 r.