Paul Whaley nie żyje. Perkusista Blue Cheer miał 72 lata
Paul Whaley, perkusista znany z działalności w rockowej kapeli Blue Cheer, zmarł w wieku 72 lat.
Według "The San Francisco Chronicle", który powołuje się na słowa Erica Albronda, Paul Whaley zmarł w wyniku niewydolności serca w swoim domu w Regensburg w Niemczech.
Paul Whaley działał w grupie Blue Cheer, nazywaną jednym z prekursorów heavy metalu, w latach 1967 - 1969. Perkusista kilkakrotnie wracał do składu grupy, m.in. w latach 80. i 90. Ostatecznie grupa zakończyła funkcjonowanie w 2009 roku po śmierci wokalisty Dickie Petersona.
Do historii przeszedł zwłaszcza debiutancki album grupy - "Vincebus Eruptum" z 1968 roku.
Perkusista brał również udział w nagraniach płyt "Outsidelnside" (1968), "New! Impoved!" (1969), "Blue Cheer" (1969), "The Beast Is Back" (1984), "Highlights and Lowlives" (1990), "Dining With Sharks" (1991) i "What Doesn’t Kill You" (2007).
W 2012 roku Eric Clapton nazwał Blue Cheer pierwszymi twórcami heavy metalu. "Nie mieli żadnej misji. Po prostu byli głośni" - mówił magazynowi "Uncut".