Partner Britney Spears chce zostać gwiazdą filmów akcji. Kim jest Sam Asghari?

Od pięciu lat partnerem 39-letniej Britney Spears jest pochodzący z Iranu Sam Asghari. Ten 27-letni model i instruktor fitnessu próbuje również swoich sił w aktorstwie. Chce być pierwszym aktorem z Bliskiego Wschodu, która zagra superbohatera.

Britney Spears z partnerem, Samem Asgharim
Britney Spears z partnerem, Samem AsgharimKevin WinterGetty Images

Sam Asghari poznał swoją ukochaną na planie jej teledysku do piosenki "Slumber party" w 2016 r. Miał wtedy 22 lata i wielkie ambicje. Nie poprzestał zatem na występowaniu w klipach, zaczął grać także epizody, głównie w komediach.

Ostatnio pojawił się w serialach komediowych "Hacks" na platformie HBO Max i "Black Monday" na Showtime.

Jak przyznaje w rozmowie z serwisem Variety, marzy jednak o filmach akcji. Dlatego chodzi na zajęcia ze sztuk walki, kursy kaskaderskie i strzeleckie.

Chciałby być tak wszechstronnym aktorem jak Tom Cruise. "Moim największym marzeniem jest być pierwszą osobą z Bliskiego Wschodu, która zagra superbohatera" - mówi Variery. Asghari urodził się bowiem w Iranie, wyemigrował stamtąd w wieku 12 lat.

Czy to, że jest chłopakiem gwiazdy pop i ma dużą rzeszę fanów na Instagramie (1,7 mln) daje mu fory w branży filmowej? "Zazwyczaj reżyserzy mnie nie znają. Jestem dla nich tylko aktorem. Wolałbym, aby nie wiedzieli zbyt wiele o moim życiu prywatnym, bo mogliby mnie mylnie oceniać. (...) Chcę, aby oceniali moje umiejętności aktorskie, a nie moją popularność w mediach społecznościowych" - stwierdza we wspomnianym wywiadzie.

W lutym dużym echem w mediach odbiły się jego słowa na temat ojca Britney, Jamesa Spearsa. Rzecz miała miejsce po premierze filmu dokumentalnego "Framing Britney Spears", w którym opowiedziano m.in. o kulisach kontrowersyjnej kurateli, jaką nad piosenkarką sprawuje jej ojciec w wyniku problemów natury psychicznej jakie miała w przeszłości.

"Musicie wiedzieć, że mam zero szacunku do osób, które próbują kontrolować nasz związek i rzucać nam kłody pod nogi. Moim zdaniem Jamie jest zwykłym ch****. Nie będę wchodził w szczegóły, bo zawsze dbałem o naszą prywatność, ale z drugiej strony nie przyjechałem do tego kraju, aby nie móc wypowiadać własnych opinii" - Sam napisał na swoim profilu instagramowym.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas