Paris i Taj Jacksonowie wobec oskarżeń Michaela Jacksona ["Leaving Neverland"]
Ostatnio przetacza się prawdziwa burza wokół przeszłości zmarłego w 2009 roku Michaela Jacksona. Jak na szokujący dokument Dana Reeda "Leaving Neverland" zareagowali córka i bratanek Króla Popu?
Kontrowersyjny film "Leaving Neverland" opowiada o nadużyciach seksualnych Michaela Jacksona wobec dwóch chłopców - Wade'a Robsona i Jamesa Safechucka.
Dziś obaj bohaterowie produkcji mają po około 30 lat i zdradzili, czego wobec nich dopuścił się gwiazdor.
"'Leaving Neverland' kreśli portret trwałego wyzysku i oszustwa, dokumentując siłę celebryty, która pozwoliła uznanej postaci przeniknąć życie dzieci zafascynowanych gwiazdorem i ich rodziców" - czytamy w opisie dokumentu, który wstrząsnął opinią publiczną na całym świecie.
Wobec tak głośnej sprawy oraz poważnych oskarżeń, jakie znów padają pod adresem Michaela Jacksona, nikt nie może przejść obojętnie, a zwłaszcza jego rodzina. Tabloidy bacznie śledzą poczynania m.in. córki Jacksona - Paris, jak też jego bratanka Taja.
Paris Jackson nie wydała żadnego oficjalnego oświadczenia w sprawie filmu, ludzie z otoczenia twierdzą natomiast, że ostatnio dużo imprezuje i obraca się w niezbyt dobrym towarzystwie. Już po premierze kontrowersyjnego dokumentu 20-latka wrzuciła zdjęcie z imprezy pokazując, jak dobrze się na niej bawi. Podobno ostatnio dużo częściej imprezuje przede wszystkim ze swoim chłopakiem Gabrielem Glennem. Osoba z otoczenia dziewczyny opisała ostatnią kłótnię pary sugerując, że Paris może znów mieć problemy z narkotykami:
"Pili i zaczęli się kłócić w barze BMC. Krzyczeli na siebie. Wydawało się, że kłócą się o narkotyki, ona wyglądała na załamaną. Jej oczy były szerokie, a ona sama była niespokojna. Jeśli tak dalej pójdzie Paris wróci na odwyk lub nawet będzie jeszcze gorzej. Ona nie spotyka się z dobrymi ludźmi. Musi w końcu to zrozumieć".
Paris na sugestie o tym, że sobie nie radzi po publikacji szokującego dokumentu o ojcu, stanowczo odpowiedziała na Twitterze. Dziewczyna napisała, że to wszystko to "żałosne wymysły". Stwierdziła, że żadnej kłótni z chłopakiem nie było, wygłupiali się tylko i odgrywali scenę przed przyjaciółmi.
Zaznaczyła, że w ostatnim czasie czytała już kilka kłamliwych artykułów, o tym, że ma problem z narkotykami i że poddawana jest hospitalizacji.
"Proszę was, zrezygnujcie z tego. Jest dużo ciekawszych rzeczy do opisania. Czyny mówią głośniej niż słowa. Więc jeśli moje działania dowodzą, że twoje słowa są błędne, to po co ciągniesz to gów***? To jest żałosne. Będę się za was wszystkich modlić" - napisała.
"Mam pracę. Mam psy. Mam określoną porę na sen. Pier*** się" - dodała ostro. Zaznaczała, że wspiera "wolność słowa", ale nie popiera "kłamstwa, zwłaszcza na masową skalę".
Na temat dokumentu "Leaving Neverland" napisała, że nie może powiedzieć już nic nowego ponad to, co zostało powiedziane w tej sprawie. "Taj wspaniale sobie z tym wszystkim sam radzi. Wspieram go. Ale to nie moja rola" - napisała. "Po prostu staram się, żeby wszyscy się uspokoili i płynęli z prądem, pomyśleli o większym obrazie tej sytuacji. Tak jak ja".
Taj Jackson stanowczo broni Michaela, zapowiedział już kolejny dokument, który rzuci światło na całą tę sprawę z innej strony. Stwierdził też, że Wade Robson wystąpił w dokumencie z zemsty. Choreograf miał się poczuć odrzucony, gdy nie dostał pracy przy show "Michael Jackson: ONE" Cirque Du Soleil.
Proces Michaela Jacksona
Po trwających ponad tydzień obradach przysięgłych 13 czerwca 2005 r. zakończył się proces piosenkarza Michaela Jacksona.
Sprawa Michaela Jacksona podzieliła opinię publiczną. Z wielu stacji radiowych zniknęły jego przeboje, artyści którzy wykonywali jego piosenki, odżegnują się od Króla Popu. Część fanów nie wierzy w stawiane Jacksonowi zarzuty. Z tej niezgody narodziła się w mediach społecznościowych akcja opatrzona hasztagiem #MJInnocent. Zaangażowane w nią osoby wrzucają m.in. zdjęcia z protestów i manifestacji w obronie artysty. W Londynie na ulice wjechały czerwone autobusy opatrzone napisem "Fakty nie kłamią, ludzie kłamią", który stał się międzynarodowym hasłem osób broniących swojego idola.