Reklama

Michael Jackson "Leaving Neverland": Ujawniono nagranie u jubilera

Serwis TMZ dotarł do nagrania z 1989 roku, na którym widać jak Michael Jackson kupował pierścionek Jamesowi Safechuckowi. Biżuteria kupowana ówczesnemu 10-latkowi była jednym z wątków w dokumencie "Leaving Neverland".

Serwis TMZ dotarł do nagrania z 1989 roku, na którym widać jak Michael Jackson kupował pierścionek Jamesowi Safechuckowi. Biżuteria kupowana ówczesnemu 10-latkowi była jednym z wątków w dokumencie "Leaving Neverland".
Michael Jackson z James Safechuckiem w 1988 roku /Dave Hogan /Getty Images

Ostatnie tygodnie to prawdziwa burza wokół przeszłości zmarłego w 2009 roku Michaela Jacksona. 25 stycznia na festiwalu Sundance zaprezentowano szokujący dokument Dana Reeda "Leaving Neverland". 8 marca dokument trafił do serwisu HBO Go, natomiast w kwietniu zostanie wyemitowany w telewizji.

Kontrowersyjny film "Leaving Neverland" opowiada o nadużyciach seksualnych Michaela Jacksona wobec dwóch chłopców - Wade'a Robsona i Jamesa Safechucka. Dziś obaj bohaterowie produkcji mają po około 30 lat i zdradzili, czego wobec nich dopuścił się gwiazdor.

Reklama

"'Leaving Neverland' kreśli portret trwałego wyzysku i oszustwa, dokumentując siłę celebryty, która pozwoliła uznanej postaci przeniknąć życie dzieci zafascynowanych gwiazdorem i ich rodziców" - czytamy w opisie dokumentu.

Dokument wstrząsnął opinią publiczną na całym świecie. Dziennikarze oglądający film jako pierwsi na Sundance Festival wprost stwierdzali, że produkcja jest przerażająca i po obejrzeniu "Leaving Neverland" wiele osób nie spojrzy już na Michaela Jacksona w ten sam sposób.

Ujawniono nagranie od jubilera

W pierwszej części dokumentu "Leaving Neverland" jednym wątków, który porusza James Safechuck jest kupowanie mu przez Michaela Jacksona biżuterii. Mężczyzna opowiedział m.in. o swoim fikcyjnym ślubie z gwiazdorem. Wokalista podarował 10-latkowi biżuterię w dowód "ich wiecznej miłości".

Safechuck w dokumencie zaprezentował również pudełko z pierścionkami, które otrzymał od gwiazdora. Mężczyzna dodał również, że Jackson tłumaczył w sklepach, że biżuterię kupuje dla kobiety, a chłopiec miał służyć mu tylko za modela z małymi rękami.

Historię Safechucka potwierdził teraz serwis TMZ. Dziennikarze dotarli do nagrania z 1989 roku ze sklepu Zales. U jubilera Jackson pojawia się incognito, miał przyklejone sztuczne wąsy, brodę i zęby.

Media pisały w tamtym czasie o zatrzymaniu Jacksona w sklepie jubilerskim, gdyż ochroniarze byli przekonani, że w sklepie pojawił się złodziej. Nikt w tamtym czasie nie skupiał się jednak na towarzyszu wokalisty.

Wiadomość do Safechucka

Dziennikarz Sam Smyth ujawnił natomiast na łamach "Irish Mail" fakt, że zaniepokoiło go "dziwne" zachowanie wokalisty wobec chłopca, gdy przebywał w tym samym hotelu co oni (było to podczas trasy koncertowej promującej album "Bad", sprawdź tytułową piosenkę!). 

Smyth z kolegą tego samego wieczora napisał wiadomość do Safechucka, używając zawieszki hotelowej. "Drogi Jimmy, jesteśmy w hotelowej poczekalni. Jeżeli przetrzymują cię tutaj wbrew twojej woli lub potrzebujesz pomocy, skontaktuj się z nami".

Rodzina broni Jacksona

Na temat produkcji kilkakrotnie wypowiadali się członkowie rodziny Jacksona, którzy bronili legendarnego wokalisty. Bliscy gwiazdora wprost przyznają, że mężczyźni wypowiadający się w dokumencie liczą na pieniądze i sławę.

"Michael zawsze nadstawiał drugi policzek i my też to robiliśmy, kiedy ludzie atakowali członków naszej rodziny - tak robią Jacksonowie. Ale nie możemy stać z boku, gdy trwa publiczny lincz. Michaela nie ma tutaj i nie może się bronić. Wtedy te zarzuty nie zostałyby postawione" - komentowali dla Associated Press.

LaToya przeciw Michaelowi?

"Michael to moja brat. Bardzo go kocham, ale nie mogę milczeć w przypadku przestępstw przeciwko małym, niewinnym dzieciom. Jeśli milczę to oznacza, że podsycam poczucie winy i upokorzenie w tych dzieciach i uważam, że to bardzo złe" - mówiła LaToya Jackson w archiwalnym wywiadzie z 1993 roku. 

"Te dzieci są naznaczone do końca ich życia i nie chcę widzieć, jak więcej niewinnych dzieci jest tym dotykana. Kocham Michaela, ale bardziej współczuję tym dzieciom, bo ich życie zostało zmarnowane" - dodała.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Leaving Neverland | Michael Jackson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy