Ozzy Osbourne wściekły na kolegę z Black Sabbath! "Jestem smutny"
Oprac.: Mateusz Kamiński
Ozzy Osbourne od lat ma bardzo poważne problemy ze zdrowiem. W wywiadzie dla brytyjskiego "Rolling Stone'a" wyznał, że ma żal do kolegi z grupy Black Sabbath. Geezer Butler miał nie zainteresować się kondycją muzyka i nigdy do niego nie zadzwonić. Basista zdążył już odpowiedzieć Ozzy'emu.
Wokalista Black Sabbath od lat poważnie choruje. Jego stan pogorszył się w ostatnim czasie, a cierpiący na chorobę Parkinsona gwiazdor musiał odwołać zaplanowane koncerty i większość czasu spędza teraz w domu.
Ozzy Osbourne uwielbiał występować przed publiką, bo dzięki obecności fanów czuł, że żyje. Wiadomo, że są szanse na pojedyncze koncerty, ale na pełnoprawną, długą trasę koncertową z pewnością już nie wróci.
W nowym wywiadzie dla brytyjskiej wersji "Rolling Stone'a" artysta przyznał, że bardzo ciężko będzie mu się pożegnać ze sceną na zawsze. "Jeśli pewnego dnia to się stanie i będę mógł wystąpić, zrobię to. Ale to będzie jak powiedzieć 'Żegnaj' do najlepszego związku w moim życiu" - powiedział.
W długiej rozmowie poruszył kilka wątków, także tych osobistych, związanych z muzykami Black Sabbath. Okazuje się, że od samego początku zdrowotnych problemów, czyli około cztery lata temu, wciąż mógł liczyć na wspacie Tony'ego Iommiego czy Billa Warda. Inaczej jest z Geezerem Butlerem, który miał wypiąć się na dawnego kolegę.
"Dowiadujesz się, kto jest prawdziwym przyjacielem, kiedy przechodzisz przez to, co ja" - stwierdził. "[Gitarzysta Black Sabbath] Tony Iommi bardzo mnie wspierał odkąd zachorowałem. Geezer Butler nie zadzwonił do mnie ani razu. Ani jednego pi*******ego telefonu" - zaszokował wyznaniem.
Ozzy Osbourne jest wściekły na kolegę z Black Sabbath. "Ani jednego telefonu"
Ozzy ma żal do kolegi szczególnie dlatego, że sam często mu pomagał i wspierał w najtrudniejszych momentach życia. Nawet wtedy, gdy popadł w konflikt z zespołem na przełomie lat 80.: "Kiedy urodził mu się syn, dzwoniłem do niego każdej pi*****onej nocy, mimo że toczyłem wojnę z Black Sabbath" - przypomina. Zdecydował się mimo wszystko zadzwonić do Butlera, bo wiedział, że ten na to liczy. "Pomyślałem: 'Pi****yć to, to mój kumpel, zadzwonię do niego'. Ale [on] nie zadzwonił ani razu. To smutne. Wszyscy razem dorastaliśmy, a on nie może odebrać pi*******ego telefonu jak mężczyzna i zobaczyć, co u mnie słychać" - powiedział Ozzy.
Nawet Bill Ward, o którym Ozzy często mówił dość nieprzyjemne rzeczy, miał odezwać się do niego z troski o jego kondycję zdrowotną. "(...) Kiedy przeszedłem przez chorobę, skontaktował się ze mną. Nie zaszokowało mnie to, jestem po prostu cholernie smutny, że nie może po prostu do mnie zadzwonić po tylu latach i powiedzieć: 'Jak się masz?'. Pi******y dupek" - stwierdził Książę Ciemności.
Dlaczego Butler zdecydował się "odciąć" od Ozzy'ego? 74-letni muzyk sądzi, że to z powodu kłótni pomiędzy ich żonami! "Ale to nie ma k***a nic wspólnego ze mną. Naprawdę zamierzasz z tego powodu chować się za spódnicą swojej żony?" - zastanawia się.
Na te zarzuty zdążył już odpowiedzieć sam zainteresowany. Geezer Butler jest zaskoczony publicznymi oskarżeniami Ozzy'ego i stara się dowieść fanom, że próbował kontaktować się z chorym muzykiem. Niestety - bezskutecznie. Wyjaśnia, że nigdy nie miał nowego numeru telefonu do Osbourne'a, więc 8 lutego 2019 roku napisał do niego mejla - nie uzyskał jednak odpowiedzi.
"Sharon odpowiedziała, ale Ozzy się nie odezwał. 11 miesięcy później (21 stycznia 2020 r.) wysłałem e-maila do Sharon, by sprawdzić, co z Ozzym. Ten e-mail pozostał bez odpowiedzi. Nie chcę angażować się w tę dyskusję. Po 2 próbach życzenia Ozzy'emu zdrowia, bez jego odpowiedzi, uznałem, że najlepiej będzie myśleć o nim ciepło" - napisał basista w sieci.
Jak na razie Ozzy Osbourne nie odpowiedział na słowa Butlera.
Czytaj też: