Ozzy Osbourne: Nie chciałem brzmieć jak John Lennon
"Brzmieć jak John Lenon? Nie, to nigdy nie było moim celem. Zawsze jestem i będę Ozzy Osbourne'em!" - powiedział legendarny brytyjski frontman. Stwierdzenie to padło w związku z porównaniem jednej z kompozycji z jego mającej się ukazać 15 października nowej płyty "Down To Earth". Ozzy zaznaczył jednak, że porównanie miniaturki "Dreamer" z jego nowego albumu do słynnej kompozycji "Imagine" Johna Lennona bardzo mu pochlebia.
"Przyjmuję to jako komplement. Nigdy nie miałem zamiaru napisać czegoś, co mogłoby się równać z tą piosenką. To, że ktoś widzi w utworze 'Dreamer' jakieś podobieństwo do 'Imagine', to czysty przypadek. Któregoś dnia siedziałem, pisałem nowe kompozycje i ten kawałek po prostu na mnie 'spłynął', nawet nie musiałem go długo poprawiać. To prawda, że jeżeli czymś się bardzo fascynujesz, to w którymś momencie muszą być tego efekty w twojej pracy. To nieuniknione. Ale brzmieć jak John Lenon? Nie, to nigdy nie było moim celem. Zawsze jestem i będę Ozzy Osbourne'em!" - zapewnia frontman Black Sabbath.
Pytany o nowy album studyjny tej formacji, którego z niecierpliwością oczekują wszyscy fani na świecie, Ozzy powiedział krótko: "O, to jeszcze bardzo dalekie plany. W tym momencie jesteśmy na etapie wstępnej selekcji piosenek, które chcemy wspólnie nagrać, ale wcale nie mamy pewności, czy w ogóle wejdziemy do studia. Sam widzisz, że jest jeszcze zbyt wcześnie , żeby coś mówić o reaktywacji Black Sabbath".
Osbourne zamierza pozostać wierny hardrockowej tradycji i wcale go nie ciągnęło do eksperymentów w studiu, pomimo że lansuje na swojej trasie "Ozzfest" wiele grup nu-metalowych.
"W żadnym wypadku! W końcu to ja nazywam się Ozzy, ja jestem przykładem dla nich, a nie oni dla mnie. Wiedz, że prawdziwy Ozzy nigdy by sobie na coś takiego nie pozwolił. Nie tego oczekują ode mnie fani" - zakończył stanowczo artysta.