Oddział Zamknięty i Krzysztof Jaryczewski: 40-lecie osobno

Jubileusz 40-lecia obchodzi w tym roku zespół Oddział Zamknięty, który funkcjonuje na rynku w dwóch odmianach. Pierwszy wokalista grupy Krzysztof Jaryczewski prowadzi własną formację. Muzycy będą świętować osobno.

Oddział Zamknięty na początku lat 80. - z przodu Krzysztof Jaryczewski, z prawej Wojtek Łuczaj-Pogorzelski
Oddział Zamknięty na początku lat 80. - z przodu Krzysztof Jaryczewski, z prawej Wojtek Łuczaj-PogorzelskiAndrzej KarczewskiAgencja FORUM

"Jarosław Szlagowski na perkusji, Wojtek Łuczaj-Pogorzelski na gitarze, Paweł Mścisławski na basie i ja - to był pierwszy podstawowy skład, ta czwórka" - wspominał powstanie zespołu w 1979 r. w jednym z wywiadów Krzysztof "Jary" Jaryczewski. Wkrótce jednak Szlagowski i Mścisławski odeszli do Lady Pank. Zastąpili ich Marcin Ciempiel (bas) i Michał Coganianu (perkusja). Doszedł też drugi gitarzysta Włodzimierz Kania.

"Byłem fanem Oddziału Zamkniętego, miałem swój zespół, ale podglądałem ich podczas prób na Łowickiej w Warszawie" - wspominał Marcin Ciempiel.

Kiedy początkujący muzyk dostał propozycję gry w zespole nie zastanawiał się ani chwili. Chociaż koledzy, już doświadczeni, chcieli go wymienić podczas nagrań piosenek na pierwszą płytę. Ciempiel nie zgodził się. Ba, dał grupie swoje kompozycje, w tym "Andzia i ja", które weszły na pierwszy album OZ.

"Pamiętam takie spotkanie w domu Andrzeja Szpilmana, który napisał tekst do 'Andzi' i pomógł nam nagrać płytę" - wspominał Ciempiel. Podczas spotkania do pianina zasiadł ojciec Andrzeja, słynny "Pianista" - Władysław Szpilman i... zagrał "Andzię".

"Pan Władysław zagrał i powiedział: 'No, ładna piosenka', i tak 'Andzia' została 'namaszczona' i stała się przebojem OZ" - dodaje muzyk.

W 1983 r. ukazał się pierwszy album zespołu. Do historii przeszła sytuacja, kiedy w lutym 1984 r. podczas podpisywania pierwszej płyty w salonie Polskich Nagrań na stołecznym Nowym Świecie został zablokowany ruch, a szyby budynku zostały powybijane przez tłoczących się fanów. Nie obyło się bez interwencji jeszcze wówczas Milicji Obywatelskiej, a zespół musiał uciekać tylnym wyjściem...

W 1985 r., w czasie największej popularności zespołu, Jaryczewski opuścił grupę z powodów zdrowotnych. Nieleczona choroba gardła spowodowała paraliż strun głosowych muzyka. I to był koniec historii pierwszego Oddziału...

Po latach Jaryczewski wrócił do grania, ale nie ze "starym" Oddziałem, który cały czas istniał w różnych konfiguracjach z Wojtkiem Łuczajem-Pogorzelskim, jako liderem. Jaryczewski powołał formację nawiązująca do dokonań Oddziału - Jary OZ (początkowo pod nazwą Jary Band). A sprawy o nazwę, logo czy nawet autorstwo kilku piosenek wciąż toczą się między założycielami grupy...

Dlatego jubileusz 40-lecia każdy z nich będzie obchodził osobno. Oddział Zamknięty firmowany przez Łuczaja-Pogorzelskiego przygotowuje nową płytę, którą wyda być może jeszcze w tym roku i jubileuszowe koncerty, które wystartują jesienią. "Jary" ze swoją ekipą koncertował ostatnio na Wyspach, ale nie zapomniał o jubileuszu - też przygotowuje koncerty i nowe nagrania.

Od 2016 r. po zmianach u boku Łuczaj-Pogorzelskiego występują znany z grupy Vintage wokalista i gitarzysta Krzysztof Wałecki (w OZ śpiewał w latach 1996-2000; nagrał z zespołem płytę "Parszywa 13"), basista Grzegorz "Ornette" Stępień (w zespole od 2002 r.), perkusista Maciej Kudła i gitarzysta Paweł "Gunsess" Oziabło (m.in. Acoustic Works, Kingdom Waves, Schody).

Z kolei w skład grupy Jary OZ wchodzą byli członkowie Oddziału Zamkniętego: Zbyszek Bieniak (wokal, chórki, przeszkadzajki) i Krzysztof Zawadka (gitara, chórki) oraz Andrzej "Pierwiastek" Potęga (gitara basowa, chórki) i Michał Biernacki (perkusja, chórki).

Niektórzy fani są mocno zaskoczeni, że równolegle działają dwa zespoły nawiązujące do tej samej tradycji.



Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas