Reklama

Nietypowe wyróżnienie dla muzyka. Na jego cześć nazwą... fragment autostrady

Prince jest przez wielu fanów uznawany za jednego z najważniejszych muzyków wszechczasów. Artysta pośmiertnie dostąpił dość wyjątkowo zaszczytu, od jego imienia nazwano... 7-milowy fragment autostrady.

Prince jest przez wielu fanów uznawany za jednego z najważniejszych muzyków wszechczasów. Artysta pośmiertnie dostąpił dość wyjątkowo zaszczytu, od jego imienia nazwano... 7-milowy fragment autostrady.
Prince /Michael Ochs Archives /Getty Images

Ku pamięci Prince’a Rogersa Nelsona... bo tak nazywał się supergwiazdor muzyki pop, uznawany za jednego z najwybitniejszych muzyków swojego pokolenia. Wokalista, autor tekstów, aranżer i instrumentalista z Minneapolis przebił się pod koniec lat 70. Tworzył i wykonywał utwory z gatunków: funk, R&B, rock, new wave, soul, synth-pop, pop, jazz i hip hop. Jest autorem takich hitów, jak "Little Red Corvette", "Let's Go Crazy" i "When Doves Cry".

Jego najbardziej znany album "Purple Rain" z 1984 roku, nagrany z zespołem The Revolution, przez sześć kolejnych miesięcy zajmował pierwsze miejsce na liście przebojów Billboard 200. Film, do którego Prince skomponował ową muzykę, również noszący tytuł "Purple Rain", kilka lat temu trafił do National Film Registry, zbioru filmów budujących dziedzictwo kulturalne USA, przechowywanych w Bibliotece Kongresu Stanów Zjednoczonych.

Reklama

Prince z wyjątkowym wyróżnieniem. Na jego cześć nazwano fragment autostrady

Jak donosi agencja AP, decyzja o nadaniu 7-milowemu odcinkowi autostrady na przedmieściach Minneapolis (Chanhassen i Eden Prairie) imienia Prince’a zapadła na czwartkowym głosowaniu, przeprowadzonym przez prawodawców z Minnesoty. Oznaczenia tej drogi będą mieć specjalne, fioletowe tło.

"Za znaki te zapłacą przyjaciele i fani Prince'a" - zapowiedziała republikańska senatorka Julia Coleman, która sama zalicza się do fanów artysty i określa go mianem "prawdziwego geniusza i wizjonera, który wpłynął na twórczość niezliczonych muzyków".

Prince zmarł 21 kwietnia 2016 r. w wyniku przedawkowania fentanylu w swojej posiadłości Paisley Park. Miał wówczas 57 lat. Kompleks z ogrodami o powierzchni 20 tys. m2 przekształcono w muzeum artysty. Miejsce to obecnie przyciąga gości z całego świata. Zwłaszcza na początku czerwca, kiedy to każdego roku organizowane jest wydarzenie ku jego pamięci, nazwane "Celebration". Tegoroczna edycję zaplanowano w terminie 8-11 czerwca. Czy za miesiąc fani dojadą tam już odcinkiem Prince Rogers Nelson Memorial Highway? Możliwe, choć konkretnej daty ustawienia znaków jeszcze nie podano.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Prince
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy