Reklama

Niepokorny Andrzej Nowak był legendą polskiego rocka. TSA w hołdzie dla założyciela

Jego marzeniem od dziecka była gra na gitarze. I to marzenie udało się spełnić do tego stopnia, że Andrzej Nowak został jedną z legend polskiego rocka i metalu. 9 kwietnia założyciel słynnej grupy TSA skończyłby 65 lat.

Jego marzeniem od dziecka była gra na gitarze. I to marzenie udało się spełnić do tego stopnia, że Andrzej Nowak został jedną z legend polskiego rocka i metalu. 9 kwietnia założyciel słynnej grupy TSA skończyłby 65 lat.
Andrzej Nowak był liderem grupy TSA / Maciej Jarzebinski /Agencja FORUM

"Od dziecka chciał grać na gitarze, która stała się pierwszą jego wielka pasją. Pierwszą gitarą był Defil 65, którą dostał na urodziny od Ojca (kosztowała 200 złotych)" - czytamy na oficjalnej stronie grupy Złe Psy.

Ten zespół Andrzej Nowak powołał do życia jeszcze pod koniec lat 90., kiedy to na skutek wewnętrznych konfliktów doszło do kolejnego zawieszenia działalności macierzystej formacji TSA (sprawdź!), której gitarzysta był założycielem.

Reklama

Wspomniane Złe Psy (muzyk był wielbicielem amerykańskich pitbullterierów) grały nieco inną muzykę niż TSA, które nazywane było prekursorem heavy metalu w Polsce. Więcej było tu klasycznego rocka zmieszanego z blues rockiem, a Nowak nie tylko grał na gitarze, ale i był głównym wokalistą.

Pod szyldem Złe Psy ostatecznie ukazały się tylko trzy płyty - "Forever" (2002), "Polska (urodziłem się w Polsce)" (2012) i "Duma" (2017). Spore emocje w 2012 r. wywołał tytułowy utwór "Polska (urodziłem się w Polsce)". Polskie Radio Opole (to w tym mieście urodził się Andrzej Nowak) odmówiło emisji nagrania, tłumacząc, że jest "niemedialny i szowinistyczny". Lider grupy tłumaczył, że to wyraz jego patriotyzmu i dumy z polskości.

Andrzej Nowak i burzliwa kariera TSA. Tak w Polsce wykuwał się heavy metal

Największą popularność Andrzej Nowak zdobył jako założyciel i jeden z filarów grupy TSA. Pierwsze sukcesy przyniósł początek lat 80., zespół zdobył wtedy nagrodę publiczności podczas Festiwalu w Jarocinie. To wówczas doszło do spotkania z wokalistą Markiem Piekarczykiem, który do Jarocina przyjechał z zespołem Sektor A. Wkrótce Piekarczyk dołączył do TSA, dając początek klasycznego składu, który tworzyli także gitarzysta Stefan Machel, basista Janusz Niekrasz i perkusista Marek Kapłon.

Szybko okazało się, że TSA podbija serca młodej publiczności spragnionej ciężkiego grania. Pierwszy winylowy singel "Mass Media" / "Wpadka" rozszedł się w nakładzie 250 tys. egzemplarzy. Status przebojów zdobyły też utwory "51", "Trzy zapałki" czy "Zwierzenia kontestatora". Co ciekawe, ze względu na warunki panujące wówczas w PRL-u, jako pierwsza pojawiła się koncertowa płyta "Live" (1982), a dopiero kilka miesięcy później debiutancki materiał studyjny "TSA".

Będący wtedy na fali muzycy TSA (Nowak, Niekrasz) zostali zaproszeni do projektu "I Ching" Zbigniewa Hołdysa, lidera grupy Perfect. W sesji - do dziś uznawanej za wyjątkową w historii polskiego rocka - uczestniczyli także Martyna Jakubowicz i muzycy Perfectu, Osjan, Porter Band, Krzak, Breakout i Maanam.

"Był dziwny rok 1982, jeszcze stan wojenny i ta grupa uzbrojonych żołnierzy, którzy siedzieli z nami w studio... Nagranie trwało bardzo długo, od grudnia z przerwami, tak z sześć miesięcy. Dla nas z 'Kawą' [Jerzy Kawalec, zmarły w 2003 r. basista grupy Krzak] to było duże wyróżnienie, bo spośród muzyków śląskiego środowiska Zbyszek Hołdys tylko nas wtedy zaprosił i uczestniczyliśmy w dwóch sesjach" - wspominał po latach gitarzysta Mirosław Rzepa (m.in. Śląska Grupa Bluesowa, współpracował też z SBB, Dżemem i Elżbietą Mielczarek), który ostatecznie zagrał w tytułowym utworze "I Ching".

Andrzej Nowak w latach 80. grał także z ojcem polskiego bluesa Tadeuszem Nalepą i wspomnianą Martyną Jakubowicz. W tym czasie TSA przechodziło kolejne zawirowania personalne. Początek lat 90. to m.in. ostry konflikt wewnątrz zespołu (powstał efemeryczny skład TSA-Evolution z Machelem i Niekraszem), a w późniejszym czasie Nowak i Piekarczyk zamieszkali w Stanach Zjednoczonych. Próby powrotu klasycznego składu rozbijały się o pozwy prawne, w których muzycy wzajemnie oskarżali się o wykorzystywanie dorobku zespołu.

Wreszcie w sierpniu 2000 r. za sprawą oficjalnego fanklubu "Alien" doszło do podpisania porozumienia pomiędzy Piekarczykiem, Machelem, Niekraszem i Kapłonem. Miesiąc później podpis złożył też Andrzej Nowak. Po reaktywacji TSA nagrał ostatecznie tylko jeden premierowy album - "Proceder" (2004). Choć fani czekali na nowe nagrania, to ostatecznie nic takiego się nie wydarzyło.

- TSA jest w lepszej kondycji niż na początku, nie ma ramoli na scenie, tylko ludzie, którzy lepiej grają. Gramy znakomite koncerty, coraz lepsze. Zespół to pięciu muzyków, którzy są równoprawni, mają jednakowy głos. Wszyscy mają osobne życia, różne hobby, ale na scenie się dogadujemy bardzo - podkreślał Piekarczyk w rozmowie z Interią pod koniec 2009 r.

Okazało się, że fani zamiast nowych utworów doczekali się kolejnych zmian w składzie - w 2017 r. odszedł Piekarczyk, a rok później wyszło na jaw, że Nowak w tajemnicy przed pozostałymi muzykami zarejestrował znak towarowy TSA w Urzędzie Patentowym. Po proteście Kapłona i Niekrasza ten znak został unieważniony. Sekcja rytmiczna z wokalistą Damianem Michalskim (to on zastąpił Piekarczyka) postanowiła kontynuować działalność pod szyldem TSA Michalski Niekrasz Kapłon (od 2023 r. pod skróconą nazwą TSA MNKWL od nazwisk wszystkich muzyków).

W maju 2021 r. trójka liderów klasycznego składu - Andrzej Nowak, Marek Piekarczyk i Stefan Machel - reaktywowała zespół, który zagrał koncert z okazji 40-lecia na Festiwalu w Jarocinie. We wrześniu 2021 r. w Gliwicach odbył się ostatni występ Nowaka w TSA, który już wtedy poważnie chorował. Gitarzysta zmarł 4 stycznia 2022 roku w wieku 62 lat.

Pochodzący z Opola muzyk został pochowany na Powązkach w Warszawie. Pogrzeb miał charakter państwowy oraz świecki. Obok urny umieszczono wieńce - znalazł się tam również wieniec od żony z napisem: "Na zawsze pozostaniesz w moim sercu" oraz biało-czerwony wieniec od prezydenta Polski Andrzeja Dudy.

"Odszedł twórca, który przez ponad cztery dekady rozgrzewał serce i pobudzał muzyczną wyobraźnię tysięcy fanów starszego i młodszego pokolenia. Andrzej Nowak jest i pozostanie jednym z symboli rockowej rewolucji lat 80." - podsumował prezydent w liście. Założyciel TSA pośmiertnie został uhonorowany Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski za "wybitne zasługi dla polskiej kultury muzycznej, za działalność twórczą i artystyczną". 

W rodzinnym Opolu w czerwcu 2022 r. odsłonięto mural przedstawiający legendarnego gitarzystę.

Pozostali muzycy TSA (teraz jako TSA Dream Team) wypuścili zapis koncertu z Gliwic na płycie "Live 2021". Muzycznym hołdem dla przyjaciela był też premierowy singel "Bejbe" oraz pierwszy występ jako kwartet, który odbył się w grudniu 2023 r. w Spodku w Katowicach.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Andrzej Nowak | TSA | Złe Psy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy