Nie żyje współzałożyciel Cradle Of Filth. Jon Kennedy miał 46 lat
Oprac.: Michał Boroń
Dani Filth z angielskiej grupy Cradle OF Filth w mediach społecznościowych przekazał informacje o śmierci współzałożyciela i pierwszego basisty tej metalowej formacji. Jon Kennedy, znany także jako wokalista Hecate Enthroned, miał 46 lat.
"Jesteśmy wstrząśnięci i zdruzgotani śmiercią naszego brata Jona Kennedy'ego. To nie tylko ogromna strata dla jego rodziny i przyjaciół, ale dla tysięcy fanów muzyki i miłośników gatunków, których poruszył i zainspirował" - taki komunikat przekazała grupa Hecate Enthroned, w której barwach wokalista występował z krótką przerwą od początku do 1998 r.
Z grającą symfoniczny black metal formacją rozstał się kilka miesięcy po premierze drugiego pełnometrażowego albumu "Dark Requiems... and Unsilent Massacre". Przyczyną rozstania miały być różnice artystyczne w sprawie dalszego oblicza grupy. Kolejny materiał przyniósł brzmienie bliższe death metalowi.
W początkach działalności Hecate Enthroned (wówczas jeszcze pod nazwą Daemonum) Jon Kennedy został zwerbowany przez Daniego Filtha do powstającej grupy Cradle Of Filth. W składzie występował jako basista - zagrał na pierwszych demówkach zespołu: "Invoking the Unclean" i "Orgiastic Pleasures Foul" z 1992 r. Brał także udział w nagraniu wydanej dopiero w 2016 r. płyty "Dusk and Her Embrace - The Original Sin". Pierwotnie materiał miał się pojawić w połowie lat 90., ale ze względu na prawne przepychanki z wytwórnią trafił na półkę. Ostatecznie w nieco zmienionym składzie (m.in. bez udziału Kennedy'ego) album został nagrany ponownie i wydany jako "Dusk and Her Embrace" w 1995 r.
Kennedy powrócił do Cradle Of Filth na koncerty w ramach trasy "The Principle of Evil Made Flesh Tour" w latach 1994-1995.
Dani Filth przekazał informację o śmierci byłego basisty we wpisie w mediach społecznościowych, żegnając 46-letniego muzyka "z ogromnym smutkiem". "Był wspaniałym basistą i wokalistą, który pojawił się w Cradle w magicznym czasie chaosu i psot" - napisał.
Lider COF przypomniał pobyt w domu mamy Jona w połowie lat 90. "Zebraliśmy magiczne grzyby z lokalnego boiska piłkarskiego, a następnie obserwowaliśmy, jak Emperor synchronizuje się z 'Aladynem' na VHS, po czym wyruszamy na blackmetalowe szaleństwa. W tamtych czasach zawsze robiliśmy sobie psikusy i żartowaliśmy. Będzie go brakować!".
Jon Kennedy miesiąc przed śmiercią skończył 46 lat. Nie podano przyczyny jego śmierci.