Reklama

Nie żyje Mirosław Obłoński. Artysta Piwnicy pod Baranami miał 85 lat

Nie żyje Mirosław Obłoński. O śmierci cenionego artysty poinformowała strona Piwnicy pod Baranami, gdzie ten przez całe życie występował. Piosenkarz i tekściarz miał 85 lat.

Nie żyje Mirosław Obłoński. O śmierci cenionego artysty poinformowała strona Piwnicy pod Baranami, gdzie ten przez całe życie występował. Piosenkarz i tekściarz miał 85 lat.
Nie żyje Mirosław Obłoński. Miał 85 lat /Tadeusz Koniarz /Reporter

Nie żyje Mirosław Obłoński. Urodził się w Warszawie 17 lipca 1938 i zasłynął jako autor tekstów, piosenkarz, a przede wszystkim artysta słynnej krakowskiej Piwnicy pod Baranami. Na scenie znany był jako Miki Obłoński. Miał 85 lat.

Obłoński ukończył historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Zasłynął w 1964 roku na Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu, gdzie (wraz z Piwnicą pod Baranami) otrzymał I nagrodę. Rok później także został doceniony, tym razem za utwór "Niebieska patelnia" w duecie z Ewą Sadowską (zdobyli wyróżnienie).

Reklama

W 1973 roku rozpoczął współpracę z Redakcją Rozrywki OTV Kraków, a w 1985 roku uzyskał eksternistyczny dyplom aktora. Był także koordynatorem pracy artystycznej, redaktorem programowym i zastępcą dyrektora w wielu teatrach, m.in. w Teatrze im. Jana Kochanowskiego w Opolu, Teatrze Stu i Starym Teatrze w Krakowie.

Pogrzeb artysty rozpocznie się 3 listopada o godzinie 12 na Cmentarzu Podgórskim w Krakowie.

Nie żyje Mirosław Obłoński. Artysta Piwnicy pod Baranami miał 85 lat

Tak wspominał go Andrzej M. Kobos w publikacji "Przychodzimy, odchodzimy leciuteńko na paluszkach"

"Miki Obłoński, od roku 1959 amant 'Piwniczny', śpiewał różne męskie piosenki, jak 'Kochać nie warto, lubić nie warto, jedno co warto, to upić się warto' Mariana Hemara (choć nawet w 'Piwnicy' cenzorzy nie pozwalali wymieniać tego nazwiska). W programie Kochać nie warto, razem z Krzysiem Litwinem perwersyjnie rozcinali, przyprawiali i piekli kurczaka (wtedy jeszcze kurczaki można było kupić w Polsce bez kartek). (Po programie, tegoż upieczonego kurczaka konsumowali wybrańcy, zapijając wódeczką.). Miki i Tadeusz Kwinta śpiewali razem - 'Wędrowali szewcy krawcy aż na Babią Górę, spotkali Madame Pompadour, zatkali jej ...'. Z Ewą Demarczyk Miki śpiewał bardzo smutny utwór Zygmunta Koniecznego do wierszy Leśmiana i Rilkego 'Samotność'. W programie Łaska Imperatora, z imperatorską dykcją i posturą wygłaszał instrukcje posłuszeństwa dla Polaków, wydaną przez Imperatora Wszech Rosji, Aleksandra I".

Choć od 2003 roku był na emeryturze, to nadal pojawiał się na deskach Piwnicy pod Baranami.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy