Reklama

Nie żyje Leszek Świerszcz. Kiedy odbędzie się pogrzeb?

Nie żyje Leszek Świerszcz, czyli założyciel legendarnego Cricket Clubu. Polska Fundacja Muzyczna przekazała informacje na temat ostatniej drogi mężczyzny.

Nie żyje Leszek Świerszcz, czyli założyciel legendarnego Cricket Clubu. Polska Fundacja Muzyczna przekazała informacje na temat ostatniej drogi mężczyzny.
Znamy szczegóły pogrzebu Leszka Świerszcza /Marek Bazak /East News

Nie żyje Leszek Świerszcz. W świecie muzycznym znany był jako twórca Cricket Clubu, słynnego miejsca na mapie Stanów Zjednoczonych, gdzie występowali polscy artyści. "Za zgodą Rodziny i z ogromnym smutkiem informujemy, że dziś w nocy odszedł Leszek Świerszcz - założyciel legendarnego Cricket Clubu, w którym przez lata występowała czołówka polskich artystów. Leszek nie tylko gościł ich w swoim klubie, ale często wręcz zapewniał im dach nad głową, podczas ich pobytu w USA" - przekazywała w mediach społecznościowych Polska Fundacja Muzyczna.

Teraz poinformowała, że jego pożegnanie rozpocznie się w poniedziałek, 18 marca o godzinie 13:00 w Kościele Pokamedulskim na warszawskich Bielanach (ul. Dewajtis 3). Później urna z prochami zmarłego zostanie przewieziona do USA, gdzie spocznie.
Rodzina zaapelowała, by zamiast przynosić kwiaty, wesprzeć PFM.

Reklama

Nie żyje Leszek Świerszcz. Twórca legendarnego Cricket Club miał 80 lat

Leszek Świerszcz był znany jako twórca klubu znajdującego się w New Jersey. Przez dwie dekady w miejscu, które zyskało nazwę od nazwiska twórcy, występowali najsłynniejsi polscy artyści jak TSA, Urszula & Jumbo, Stan Borys czy Chłopcy z Placu Broni. Tam także odbył się pierwszy, amerykański finał WOŚP w 1993 roku. Dzięki klubowi rodzimi twórcy mogli prezentować się przed Polonią. 

Ostatnie lata były dla niego trudne głównie pod względem zdrowotnym. Z tego powodu stracił swój słynny klub. "3,5 roku temu wylądował w Polsce, mieszkał w pokoju u stryjecznego brata Ryszarda, czekając na miejsce w domu seniora, które otrzymał w marcu 2022 r. Leszek cierpi na nasilone zaburzenia ruchu, mowy i orientacji z powodu postępującej choroby neurologicznej, ale na szczęście jest już pod dobrą i fachową opieką, a pobyt w domu opieki bardzo mu służy" - pisała jakiś czas temu PFM, która zdecydowała się mu pomóc. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nie żyje | pogrzeb
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama