Reklama

Nie żyje Czesław Paluch. Pogrzeb przyjaciela Krzysztofa Krawczyka w kameralnym gronie

Tragiczne wieści o śmierci Czesława Palucha z koncertowego zespołu Krzysztofa Krawczyka przekazał przyjaciel i wieloletni menedżer legendy sceny - Andrzej Kosmala. Na pogrzebie muzyka nie było widać tłumów - wręcz przeciwnie, zebrało się kilku najbliższych. Miał 63 lata.

Tragiczne wieści o śmierci Czesława Palucha z koncertowego zespołu Krzysztofa Krawczyka przekazał przyjaciel i wieloletni menedżer legendy sceny - Andrzej Kosmala. Na pogrzebie muzyka nie było widać tłumów - wręcz przeciwnie, zebrało się kilku najbliższych. Miał 63 lata.
Pogrzeb Czesława Palucha odbył się w kameralnym gronie /Facebook /materiał zewnętrzny

"Zmarł w wieku 63 lat Czesław Paluch - muzyk, który grał w zespole Krzysztofa Krawczyka od 1985 roku, nieprzerwanie do ostatniego koncertu 8 marca 2020 roku. Dzisiaj dołączył do swego Artysty. I gra w niebiańskiej orkiestrze. Pozdrów Krzysztofa i do zobaczenia! Dziękujemy Czesiu za te wspaniałe lata współpracy, za Twój wkład w pracę zespołu, za Twój spokój i dobro!" - poinformował w mediach społecznościowych Andrzej Kosmala, wieloletni menedżer Krawczyka.

Reklama

Pogrzeb odbył się w Głogowie. "Pożegnaliśmy w Głogowie naszego przyjaciela, Czesława Palucha, muzyka z zespołu Krzysztofa Krawczyka. Do zobaczenia Czesławie! Pozdrów Krzysztofa" - napisał Kosmala. Ceremonia odbyła się na cmentarzu komunalnym Brzostów. Na zdjęciach widać, że pojawiło się tam raczej kameralne grono, najbliżsi przyjaciele muzyka. Wieniec złożyła również jego żona wraz z dziećmi. 

Kim był Czesław Paluch?

Czesław Paluch był muzykiem i nauczycielem muzyki. W zespole Krzysztofa Krawczyka występował od 1985 roku aż do śmierci wokalisty w 2021 roku. Ponadto Paluch grał też w zespole Chesterband.

"Ciężko byłoby zliczyć godziny jakie spędziliśmy przed i po koncertach z Chesterem, rozmawiając o wszystkim - o muzyce, o życiu. Akurat gdy dołączyłem do zespołu przechodziłem fascynację Jeffem Beckiem i grającym z nim Janem Hammerem, i ogólnie sceną jazz-fusion, a w takich klimatach Czesław był bardzo osłuchany, więc mogliśmy gadać godzinami o Spectrum, Return to Forever czy Mahavishnu Orchestra i tym podobnych. Będę miał do niego zawsze ogromny szacunek i nigdy go nie zapomnę, bo takich ludzi jak Chester po prostu nie spotyka się w życiu często. Smutek" - pożegnał na Facebooku muzyka Piotr Heflich, gitarzysta Krzysztofa Krawczyka. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Krawczyk | Andrzej Kosmala
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy