Nie żyje Frankie Banali, perkusista Quiet Riot

Frankie Banali, perkusista Quiet Riot, zmarł w wieku 68 lat. Zmagał się z chorobą nowotworową.

Frankie Banali był perkusistą Quiet Riot
Frankie Banali był perkusistą Quiet RiotPaul Archuleta/FilmMagicGetty Images

W kwietniu 2019 roku u Frankiego Banaliego zdiagnozowano raka trzustki w czwartym stadium. Muzyk natychmiast został skierowany na leczenie.

Banali w jednym z wywiadów przyznał, że coraz gorzej znosi stosowaną w jego przypadku chemioterapię.

"Wciąż walczę, wciąż przyjmuję chemię. Kilka miesięcy temu przestawiłem się na inną chemię i efekty uboczne tej są dość trudne i utrzymują się niemal do kolejnej chemioterapii. Mam może z 10 dni spokoju, a potem cykl zaczyna się od nowa. Jeszcze zanim przestawiłem się na tę chemię, wiedziałem, że stracę włosy. Teraz pewnie byście mnie nie rozpoznali, bo nie tylko nie mam włosów na głowie, ale też brody, brwi i rzęs" - opowiadał w radiostacji SiriusXM.

W tym roku Banali trafił do szpitala z powodu infekcji. Jego żona - Regina Banali - dementowała, że jej mąż znajduje się "na łożu śmierci".

14 sierpnia Frankie Banali na swoim Faceboku napisał: "Aktualizacja: Spędziłem ostatnie trzy tygodnie w szpitalu. Jestem już w domu. Dwukrotnie przetaczali mi krew. Doznałem też udaru. Dochodzę do siebie w domu. Dziękuję wszystkim za troskę i miłe słowa".

Zmarł po długiej walce z rakiem. Miał 68 lat. Wiadomość została potwierdzona przez żonę Banaliego, Reginę. "Toczył do końca inspirująco odważną 16-miesięczną bitwę i kontynuował granie na żywo tak długo, jak mógł" - pisała. "Standardowa chemioterapia przestała działać, a seria udarów uniemożliwiła kontynuację badania klinicznego. Ostatecznie przegrał walkę 20 sierpnia o 19:18 w Los Angeles w otoczeniu żony i córki" - dodała.

Frankie Banali to ceniony perkusista. Od początku lat 80. działał w składzie Quiet Riot (posłuchaj!). Współpracował też m.in. z Billym Idolem, grupą W.A.S.P., a także koncertował z Steppenwolf i Faster Pussycat

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas