Ciężko chory Frankie Banali trafił do szpitala. Żona muzyka przerwała milczenie

Amerykański perkusista, znany przede wszystkim z działalności w Quiet Riot, Frankie Banali, trafił do szpitala. Jego żona wyjaśniła, że mimo poważnej choroby, muzyk jeszcze nie umiera.

Frankie Banali trafił do szpitala
Frankie Banali trafił do szpitalaJennifer LourieGetty Images

W kwietniu 2019 roku u Frankiego Banaliego zdiagnozowano raka trzustki w czwartym stadium. Muzyk natychmiast został skierowany na leczenie.

Ponad rok później muzyk trafił na oddział intensywnej terapii w jednym ze szpitali w Los Angeles. Perkusista tak skomentował pobyt w placówce:

"Właśnie trafiłem na izbę przyjęć. Zdałem sobie sprawę, że to jak wizyta w Disneylandzie, tyle że kolejki są krótsze, przejażdżka potwornie powolna, a cena wstępu... OMG!".

Nieco wcześniej Banali miał tłumaczyć, że coraz gorzej znosi stosowaną w jego przypadku chemioterapię.

"Wciąż walczę, wciąż przyjmuję chemię. Kilka miesięcy temu przestawiłem się na inną chemię i efekty uboczne tej są dość trudne i utrzymują się niemal do kolejnej chemioterapii. Mam może z 10 dni spokoju, a potem cykl zaczyna się od nowa. Jeszcze zanim przestawiłem się na tę chemię, wiedziałem, że stracę włosy. Teraz pewnie byście mnie nie rozpoznali, bo nie tylko nie mam włosów na głowie, ale też brody, brwi i rzęs" - opowiadał w radiostacji SiriusXM.

Pobyt w szpitalu Banaliego zaniepokoił fanów. Niektórzy z nich przewidywali najgorsze scenariusze. Wątpliwości rozwiała Regina Banali, żona muzyka.

"Frankie nie jest na łożu śmierci. W ciągu tej ‘podróży’ lądował na ostrym dyżurze już kilka razy" - skomentowała.

"Obecnie ma ponowny problem z infekcją. Gdy ją wyleczą, wróci do domu. Dziękuje wszystkim. Możecie wciąż się modlić i trzymać kciuki za niego podczas jego ciężkiej batalii" - dodała.

Frankie Banali to ceniony perkusista. Od początku lat 80. działa w składzie Quiet Riot. Współpracował też m.in. z Billym Idolem, grupą W.A.S.P., a także koncertował z Steppenwolf i Faster Pussycat.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas