Nick Gordon aresztowany. Wróci sprawa śmierci Bobbi Kristiny Brown?
Aresztowanie Nicka Gordona w związku z oskarżeniem o przemoc domową sprawiło, że przyglądają się temu prowadzący śledztwo w sprawie śmierci Bobbi Kristiny, jedynej córki Whitney Houston i Bobby'ego Browna.
Przypomnijmy, że 30 stycznia 2015 r. córka Whitney Houston i Bobby'ego Browna została znaleziona nieprzytomna w wannie w swoim domu Duluth na przedmieściach Atlanty (stan Georgia). Przewieziona do szpitala była podtrzymywana w stanie śpiączki. 22-latka decyzją rodziny została odłączona od aparatury podtrzymującej życie 26 lipca 2015 r.
W marcu 2016 r. ujawniono wyniki sekcji zwłok - przyczyną śmierci było zatrucie narkotykami (to Nick Gordon miał podać Bobbi Kristinie "toksyczny koktajl" z substancji odurzających) i utonięcie.
To właśnie Gordon zdaniem sądu ponosi odpowiedzialność cywilną za śmierć Kristiny. Na razie nikomu nie postawiono karnych zarzutów w tej sprawie, a śledztwo policyjne nadal trwa.
W sobotę (10 czerwca) Nick Gordon został aresztowany w Sanford na Florydzie, po tym, gdy jego obecna dziewczyna oskarżyła go napaść i próbę zatrzymania, gdy chciała opuścić jego posiadłość. Partnerka 28-latka miała zostać tak pobita, że trafiła do szpitala, gdzie złożyła raport policyjny.
Dzień później Gordon stanął przed sądem, który postawił mu zarzuty porwania i przemocy domowej. Wyznaczył też kaucję w wysokości 15,5 tys. dolarów.
Sprawie przyglądają się śledczy badający śmierć Bobbi Kristiny Brown.
"Bez wątpienia aresztowania Nicka Gordona na Florydzie w związku z przemocą domową dodaje nową warstwę dowodów do ostatecznego rozwiązania tej sprawy" - przekonuje prokurator okręgowy hrabstwa County obejmującego m.in. Atlantę.
W listopadzie 2016 r. sąd zdecydował, że spadkobiercom Bobbi Kristiny należy się 36 mln dolarów od Gordona.