Mógł zarobić zawrotną kwotę! Dlaczego Rod Stewart odwołał sprzedaż swojego katalogu?
Rod Stewart uznał, że firma Hipgnosis Songs Fund nie będzie ona właściwym domem dla jego dorobku i "dzieł jego życia". Co jest dość zaskakującą deklaracją, tym bardziej że tej samej firmie zaufali m.in. Bruce Springsteen, Justin Bieber czy Justin Timberlake, a negocjacje trwały dwa lata.
"Ten katalog to dzieło mojego życia. Po długim czasie stało się jasne, że nie była to właściwa firma do zarządzania moim katalogiem piosenek, karierą ani dziedzictwem" - napisał Rod Stewart w oświadczeniu przekazanym serwisowi "Billboard". Prezes firmy, Merck Mercuriadis, który negocjował umowę - nie wiadomo jaką kwotę zaoferowano muzykowi za prawa do jego utworów - nie chciał komentować decyzji Stewarta powołując się na klauzulę poufności.
Jak informuje dalej "Billboard", zaskakująca decyzja autora "Maggie May", "Da Ya Think I'm Sexy?", "Sailing" wywołała spore zamieszanie w branży muzycznej. Zdaniem niektórych decyzja piosenkarza i jego oświadczenie mogły posłużyć za chwyt marketingowy i wabik dla innych potencjalnych kupców. Inni zaprzeczają, jakoby była to przemyślana strategia.
W końcu Stewart należy do tego grona gwiazd, które nie muszą zabiegać o zainteresowanie kupców, żywo zainteresowanych nabyciem praw do jego katalogu muzycznego. A mowa przecież o 27 solowych albumach studyjnych, albumach koncertowych i licznych kompilacjach. Szacuje się, że łącznie piosenkarz sprzedał ponad 250 milionów singli i płyt.
Spekuluje się, że skoro Stewart już jakiś czas temu zdecydował się negocjować taką transakcję możliwe, że bliższe jej sfinalizowania będą np. duże wytwórnie fonograficzne, które, w myśl oświadczenia artysty, lepiej zaopiekują się dziełami jego życia.