Milion osób na "Love Parade"

Blisko milion entuzjastów muzyki techno, w tym wielu Polaków, uczestniczyło w sobotę, 15 lipca, w "Paradzie Miłości" (Love Parade), zorganizowanej w tym roku w Berlinie po dwuletniej przerwie. Tegoroczny festyn, uważany za największą imprezę tego rodzaju na świecie, odbywał się pod hasłem "The Love is Back".

Love Parade 2007
Love Parade 2007arch. AFP

Pod Kolumną Zwycięstwa w parku Tiergarten rozpoczął się wieczorem uroczysty koncert. Znani niemieccy i zagraniczni DJ-e prezentowali najnowsze przeboje. Młodzież tańczyła i śpiewała lub tylko słuchała muzyki, siedząc lub leżąc na parkowych trawnikach.

Wcześniej ulicą przejechało 39 platform przygotowanych przez największe niemieckie i zagraniczne kluby muzyczne. Z głośników zamontowanych na samochodach rozbrzmiewała ogłuszająca muzyka. W jej takt na platformach tańczyły skąpo ubrane dziewczyny i ich partnerzy. Za wolno poruszającymi się platformami szły grupy roztańczonej młodzieży. Wielu uczestników miało peruki i wyszukane, czasami prowokujące, kolorowe stroje.

Służby medyczne musiały udzielić pomocy 180 wyczerpanym lub pijanym fanom.

Po zakończeniu koncertu, o godz. 23, młodzież będzie się bawiła w kilkudziesięciu berlińskich klubach, otwartych aż do białego rana.

arch. AFP

Pierwsza "Love Parade" odbyła się jeszcze przed upadkiem muru berlińskiego w lecie 1989 r.  Najelegantszą ulicą Berlina Zachodniego Kurfuerstendamm przeszło wówczas 150 osób. Pierwsze edycje "Love Parade" były wyrazem młodzieżowego protestu przeciwko rzeczywistości politycznej i społecznej.

Stopniowo festyn przyciągał coraz więcej osób, także z zagranicy, i stawał się imprezą coraz bardziej komercyjną. W 1997 r. po raz pierwszy liczba uczestników przekroczyła milion, by dwa lata później osiągnąć rekordowy poziom 1,5 miliona.

W 2001 r. festyn utracił status demonstracji politycznej i od tego czasu organizatorzy muszą sami pokrywać koszty. W 2003 r. do Berlina przyjechało tylko pół miliona fanów. W minionych dwóch latach "Love Parade" odwoływano ze względu na brak sponsorów. Przeciwko imprezie protestują organizacje ochrony przyrody, które uważają, że podczas parady niszczone są trawniki, a hałas ma niekorzystny wpływ na ptaki i zwierzęta.

Tegoroczną Paradę Miłości zorganizował właściciel sieci berlińskich siłowni Reiner Schaller. Zainwestował w ten projekt 2 mln euro. Pozwolił on na prezentację innych oprócz techno rodzajów muzyki. Na znak protestu przeciwko tym zmianom w paradzie nie wziął udziału twórca imprezy Dr Motte.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas