Mick Jagger odgryzł się Paulowi McCartney'owi za nazwanie Stonesów cover bandem. Będzie wojna?
W niedawnym wywiadzie słynniejszy z dwóch żyjących Beatlesów stwierdził, że muzycy The Rolling Stones nie stworzyli niczego oryginalnego, a tylko czerpali z dorobku wcześniejszych bluesowych artystów. Zdaniem McCartney'a można więc śmiało nazwać Stonesów bluesowym cover bandem. Na odpowiedź Micka Jaggera nie trzeba było czekać długo.
"Paul McCartney jest tutaj, zamierza nam pomóc, dołączy później do naszego cover bandu" - wykrzyczał do publiczności Jagger podczas koncertu The Rolling Stones na stadionie SoFi w Los Angeles.
Była to odpowiedź na zdanie z wywiadu dla "New Yorkera", w którym McCartney dowodził że twórczość The Baeatles była nowoczesna i różnorodna, a Stonesi przetwarzali jedynie utwory nagrane wcześniej przez czarnoskórych bluesmanów.
Paul McCartney nie po raz pierwszy umniejszał znaczenie twórczości Stonesów dla rozwoju muzyki rozrywkowej. Zrobił to już w ubiegłym roku w wywiadzie dla Howarda Sterna.
"Zawsze powtarzam, że Stonesi to doskonały zespół. Obserwuję ich, gdy tylko mam okazję (...). Ale oni są zakorzenieni w bluesie, więc wszystkie utwory, które nagrywali, były bluesowe. My odcisnęliśmy większe piętno" - powiedział. Na tamtą wypowiedź Mick Jagger zareagował znacznie ostrzej niż teraz. "Jeden zespół nadal gra na stadionach, a drugi nie istnieje" - stwierdził z przekąsem.