Michael Jackson: Nakaz aresztowania!
Kalifornijski sąd wydał nakaz aresztowania Michaela Jacksona. Amerykański gwiazdor podejrzewany jest o to, że molestował seksualnie 12-letniego chłopca. W 1993 roku piosenkarz uniknął odpowiedzialności prawnej w związku z podobnymi oskarżeniami, wypłacając rodzinie dziecka pokaźne odszkodowanie - tym razem jednak może się to nie udać.
We wtorek, 18 listopada, rano czasu miejscowego, na kalifornijskim ranczo Jacksona ("Neverland"), pojawiło się ponad 20 policjantów, którzy przeszukali posiadłość, aby odnaleźć ewentualne dowody mogące świadczyć przeciwko wokaliście.
Nie wiadomo, kim jest 12-letni chłopiec, rzekomo molestowany przez Jacksona. Ze względu na dobro dziecka, prowadzący śledztwo w tej sprawie nie chcą ujawnić jego personaliów. Pewne jest natomiast, że rodzina dziecka nie chce słyszeć o podobnej ugodzie, jaką gwiazdor zawarł 10 lat temu z rodzicami innego chłopca, który również oskarżał go o podobne czyny.
"[Ci ludzie] są zainteresowani sprawiedliwością, a nie pieniędzmi" - mówi Diane Dimond, amerykańska dziennikarka zajmująca się tą sprawą.
Nowe oskarżenia przeciwko Jacksonowi każą zapewne detektywom wrócić do sprawy z początku poprzedniej dekady. Wówczas Jackson został oskarżony o molestowanie seksualne przez 13-letniego Jordy'ego Chandlera.
Do rozprawy ostatecznie nie doszło - na podstawie pozasądowej ugody wokalista wypłacił rodzinie dziecka wielomilionowe odszkodowanie. Nie oznacza to jednak, że tamta sprawa to już wyłącznie historia.
"Sprawa przeciwko Michaelowi Jacksonowi nigdy nie została zamknięta, ani też nie został on oczyszczony ze stawianych mu zarzutów. Jest ona jedynie zawieszona i może być wznowiona w każdej chwili" - mówi Tom Sneddon, prokurator okręgu Santa Barbara, gdzie mieści się ranczo Jacksona.
Afera wybuchła w wyjątkowo złym momencie dla wokalisty. Właśnie ukazała się płyta z jego największymi przebojami "Number Ones". Promuje ją singel zatytułowany, nomen omen, "One More Chance" (Jeszcze jedna szansa).