Reklama

Maurice Gibb: Przyczyna śmierci

We wtorek, 14 stycznia, przeprowadzono sekcję zwłok Maurice'a Gibba, byłego członka słynnej grupy Bee Gees. Badania wykazały, że przyczyną śmierci była deformacja jelit gwiazdora. Były one tak poskręcane, że groziła im niedokrwienie, co z kolei mogło powodować nawet zatrzymanie akcji serca. Okazało się, iż była to wada wrodzona.

W czwartek, 9 stycznia, przebywając w domu, Gibb upadł bez wyraźnej przyczyny. Wezwane pogotowie stwierdziło, że powodem kłopotów jest zatkanie się jelit i zabrało muzyka do szpitala, gdzie trafił na stół operacyjny.

W czasie zabiegu Gibb przeszedł zawał serca. Muzyk umarł w niedzielę, 12 stycznia, nad ranem.

Dwa dni później przeprowadzono sekcję zwłok. Znamy już jej wyniki. Jelita Gibba były mocno poskręcane, co powodowało ich niedokrwienie. To z kolei mogło zachwiać układem krążenia, a nawet doprowadzić do zatrzymania akcji serca. Niewłaściwe ukształtowanie jelit było w przypadku muzyka wadą wrodzoną.

Reklama

"Może to prowadzić to zachwiania pracy układu krążenia i w konsekwencji spowodować nawet zatrzymanie pracy serca" - mówi o przypadłości Gibba doktor Jeffrey Raskin, jeden z lekarzy, którzy brali udział w sekcji zwłok, pracownik University of Miami School of Medicine.

"Taka przypadłość prowadzi do szeregu zmian w metabolizmie, które także mogą doprowadzić do śmierci" - dodaje Raskin.

Rodzina zmarłego jest niezadowolona z postępowania lekarzy i podejrzewa ich o popełnienie szeregu błędów. Nie wiadomo np., dlaczego lekarze podjęli się operacji, jeżeli pacjent był tak słaby.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bee Gees | zatrzymanie | muzyka | przyczyna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy