Maryla Rodowicz jako dramatyczna femme fatale. "To będzie jej rok"

W tym roku pojawi się specjalny projekt Maryli Rodowicz. Jej pierwszym zwiastunem jest nowa wersja przeboju "Sing-Sing", w której towarzyszy jej Mrozu. Do sieci trafił właśnie teledysk do tej piosenki.

Maryla Rodowicz prezentuje teledysk z Mrozem
Maryla Rodowicz prezentuje teledysk z MrozemAKPA

"Sing-Sing", pochodzący z wydanej w 1976 roku płyty o tym samym tytule, to jeden z największych przebojów Maryli Rodowicz, znany kolejnym pokoleniom Polaków. Autorem muzyki jest Jacek Mikuła, słowa wyszły spod pióra Agnieszki Osieckiej.

Nowa wersja "Sing-Sing" (sprawdź!) z udziałem Mroza jest zapowiedzią nowego projektu Maryli Rodowicz, do którego zaprosiła najważniejsze współczesne gwiazdy polskiej estrady. "Zaproszenie na nową płytę Maryli Rodowicz, ikony polskiej muzyki, jest jednym z tych, którym się nie odmawia i które jest dla mnie nadzwyczaj wyjątkowe" - wyznaje Mrozu.

Do sieci trafił teraz teledysk "Sing-Sing", za który odpowiada Michał Sierakowski. Reżyser współpracował z m.in. Kayah, Baranovskim czy duetem Karaś/Rogucki.

Maryla Rodowicz jako femme fatale, Mrozu jak Zbigniew Cybulski

"Tworząc teledysk do 'Sing-Sing' inspirowałem się przede wszystkim wspaniałymi animacjami czołówek filmów z Jamesem Bondem. Nie chciałem pokazywać historii, krótkiej fabułki, tylko serię obrazków, winietek, które stworzą zadziorny klimat, pokażą Sing-Singa jako gangstera, stworzą dramatyczną atmosferę. Od strony wizualnej klip ten to hommage do animacji i grafiki lat 70. i 80.: chciałem, żeby stop klatki z filmu wyglądały jak okładki winyli z tamtych czasów. Czyli kolaże z niedoskonale wyciętymi postaciami, mocne kolory i bombastyczna, hipisowska typografia" - opowiada Michał Sierakowski.

"Praca na planie z Mrozem i Marylą to była czysta przyjemność. Łukasz wczuł się w swoją rolę tak dobrze, że miejscami miałem wrażenie, że przed kamerą stoi młody Zbyszek Cybulski. Niezmiernie się cieszę, że królowa polskiej muzyki mi zaufała: podeszła z niesamowitą otwartością i energią do moich pomysłów i odnalazła się idealnie w roli femme fatale, dramatycznej narratorki klipu" - dodaje reżyser.

Nad aranżem i produkcją "Sing-Sing" czuwał nie tylko sam Mrozu, ale również jego stały współpracownik - DrySkull, znany również z pracy z Dawidem Podsiadłą czy Sokołem.

Maryla Rodowicz wspomina swoje występy w Polsacie. "Chciałam się wymiksować"Interia.plINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas