Maanam i Sierpień'80
- Nieskromnie mogę powiedzieć, że Maanam był soundtrackiem do wielkich historycznych wydarzeń w Polsce, które rozpętały zmiany w tej część świata. Wydarzenie historyczne przeplatały się z naszymi małymi wydarzeniami rodzinno-zawodowymi - tak Kora w rozmowie z INTERIA.PL wspomina 25. rocznicę powstania "Solidarności".

- Sierpień '80 był dla nas wielkim świętem. Właściwie już data 1976, która przygotowała Sierpień '80, była dla mnie datą przełomową. Wydarzenie historyczne przeplatały się z naszymi małymi wydarzeniami rodzinno-zawodowymi.
- Wydarzenia czerwcowe, Radom i Ursus. Powstanie KOR-u. A u nas powstanie Maanamu i narodziny mojego syna Szymona. 1980 rok to strajki, powstanie "Solidarności" i nasz wielki sukces, zapoczątkowany występem na Festiwalu Opolskim - wspomina Kora.
- Nieskromnie mogę powiedzieć, że Maanam był soundtrackiem do wielkich historycznych wydarzeń w Polsce, które rozpętały zmiany w tej część świata.
Poprosiliśmy Korę o refleksję w 25. rocznicę powstania "Solidarności".

- Po 25 latach Polska jest wolnym krajem, z problemami typowymi dla wolnego kraju. Nie zapominajmy, że korupcja i komercjalizacja to jednak tylko efekty uboczne wielkiego procesu wyzwolenia narodu, zapoczątkowanego w 1976 i 1980 roku.
- Należy z nimi walczyć, lecz pamiętajmy, że jesteśmy wolni i to od nas zależy, co z tą wolnością zrobimy.
- Ja nadal szanuję ludzi "Solidarności": Lecha Wałęsę, Bogdana Borusewicza, Tadeusza Mazowieckiego i współczuję tym dawnym bohaterom, którzy dziś są sfrustrowani, jak Anna Walentynowicz.
- Cieszę się, że my, jako Maanam, nadal gramy i nagrywamy nowe piosenki i poddani jesteśmy tym samym przeobrażeniom i przekształceniom, co nasi rówieśnicy ze świata polityki.
- Podsumowując - jestem dumna, że nasze pokolenie brało udział w takich wielkich dziejowych wydarzeniach, jak Sierpień 1980 - powiedziała nam na zakończenie Kora.