Lizzo zmienia słowa piosenki po fali krytyki fanów za drwiny z chorych
Zwykle premierze utworów Lizzo towarzyszą jedynie pozytywne emocje. Teraz mogłoby być podobnie, gdyż fani z niecierpliwością wyczekują premiery jej nadchodzącego albumu "Special". Choć do premiery krążka pozostał miesiąc, płyta ukaże się bowiem 15 lipca, Lizzo zamiast zbierać pochwały za single promujące album zmierzyła się z miażdżącą krytyką.
"Zwrócono mi uwagę, że w piosence 'Grrrls' jest słowo, które mogło urazić niektórych. Pozwólcie, że wyjaśnię jedną rzecz: nigdy nie chciałam promować obraźliwego języka. Jako gruba, czarnoskóra kobieta żyjąca w Ameryce, słyszałam wiele raniących słów, zatem doskonale rozumiem jaką mają moc" - podkreśliła w oświadczeniu opublikowanym na profilu instagramowym. Lizzo zaznaczyła, że w tym wypadku słowo zostało użyte niefortunnie i zupełnie nieświadomie.
"Pragnę powiedzieć, że pojawiła się nowa wersja utworu 'Grrrls', którego tekst został zmieniony. Jako wpływowa artystka chcę być częścią zmiany na świecie, na którą sama czekam" - dodała. To oświadczenie pojawiło się po fali krytyki, z jaką jeszcze kilkanaście godzin temu spotkała się Lizzo. Po premierze wspomnianego utworu wśród fanów częściej niż słowa zachwytu pojawiały się słowa krytyki i oburzenia.
O co chodzi? W jednym z wersów piosenki artystka użyła następujących słów: "Potrzymaj moją torebkę, s**o, potrzymaj moją torebkę/ Widzisz to g***o/ Straciłam panowanie nad sobą". W tym wersie pojawia się słowo "spaz", które w slangu może oznaczać kogoś, kto stracił kontrolę nad sobą. Jednak jego genezy należy szukać w określeniu spastyczny. W języku medycznym spastyczność to napięcie mięśni, które w znacznym stopniu utrudnia, a wręcz ogranicza sprawność ruchową chorego. Może być ona wynikiem nowotworów mózgu, porażenia mózgowego lub stwardnienia rozsianego.
Właśnie na ten fakt fani artystki zwrócili jej uwagę. "Lizzo proszę usuń to słowo ze swojej piosenki, ponieważ jest ono obraźliwe dla osób z niepełnosprawnościami" - brzmiał jeden z komentarzy zamieszczony na Twitterze. "Rozumiem, że nie miałaś złych intencji. Mnie, jako osobie z porażeniem, to słowo przywodzi na myśl bolesne czasy szkolne. To słowo jest niegrzeczne i obraźliwe dla wielu osób dotkniętych chorobą" - brzmiał kolejny komentarz. Do dyskusji włączyli się również aktywiści działający na rzecz osób z niepełnosprawnościami.
"Jestem rozczarowany, że Lizzo użyła tego słowa w swojej nowej piosence. Nie ma usprawiedliwienia dla ableizmu (niechęcie wobec niepełnosprawnych - przyp. red.) w utworze w 2022 roku. Jako osoba, która broni kobiet, ludzi w rozmiarze plus size i innych, których społeczeństwo źle traktuje, Lizzo mówiąca o inkluzywności powinna lepiej sobie z tym poradzić" - napisał w tweecie Stephen Callum (pisarz z autyzmem). W kolejnym dodał, że w Stanach to słowo nie jest uznawane za obraźliwe, zaznaczył jednak, że gwiazda światowego formatu powinna być wrażliwa na problemy i uczucia fanów na całym świecie.
W obronie artystki stanęła aktywistka Stacey Jenkins. "To słowo pochodzi od określenia spastyczny, który odnosi się do mimowolnych skurczów mięśni, m.in. u osób z porażeniem mózgowym. Nie ma nic złego w tym, że ktoś może nie znać pochodzenia tego słowa i nie zdawać sobie sprawy, że jest ono obraźliwe. Ważne jest jednak słuchanie głosu marginalizowanych społeczności" - napisała Jenkins cytowana przez magazyn "Rolling Stone".
Lizzo nie pozostała jednak głucha na głosy krytyki, zmieniła słowa piosenki i ponownie zaprezentowała utwór już w poprawionej wersji. Zmieniony tekst obecnie brzmi: "Widzisz to g***o? Trzymaj mnie".