Lider Jethro Tull o przyszłości: "To nie będzie trwało wiecznie"

Mateusz Kamiński

Oprac.: Mateusz Kamiński

Działający od 1967 roku zespół Jethro Tull nadal jest aktywny. We wrześniu ubiegłego roku zagrał dwa koncerty w Polsce i nie wygląda na to, by jego lider miał ochotę nieco zwolnić tempo. Ian Anderson, który w tym roku skończy 77 lat, tłumaczy to "uciekającym czasem".

Ian Anderson angażuje się w wiele projektów, bo nie wie, ile zostało mu czasu
Ian Anderson angażuje się w wiele projektów, bo nie wie, ile zostało mu czasuFrank Hoensch/RedfernsGetty Images

W rozmowie z brazylijskim radiem "A Radio Rock" Ian Anderson wyznał, że angażuje się w wiele projektów naraz bo wie, jak prędko leci czas. Lider Jethro Tull przebiera więc w projektach i realizuje te najciekawsze z obawy przed tym, że nie zdąży zrobić czegoś ciekawego.

"Byliśmy bardzo zajęci. I myślę, że po części dlatego, że jestem w wieku, w którym zdaję sobie sprawę, że to nie będzie trwało wiecznie" - mówi wokalista.

"Doskonale zdaję sobie sprawę, że czas ucieka" - przyznaje. "Kieruję się więc pasją, a czasem etycznym obowiązkiem stawienia się w pracy" - wyjaśnia 77-letni muzyk.

Lider Jethro Tull o przyszłości: "To nie będzie trwało wiecznie"

Anderson nie popada w marazm, a wręcz przeciwnie - traktuje uciekający czas jako motywację do działania. I choć nie lubi koncertowania, to planów ma jeszcze mnóstwo. "Jeśli nadal mogę fizycznie i psychicznie robić to, co robię, to czuję pilną potrzebę wyjścia na zewnątrz i zrobienia tego" - deklaruje. "Nie mam zamiaru siadać i mówić: 'No cóż, może zrobię to w przyszłym roku, a może jeszcze rok później'" - tłumaczy.

To nie pierwszy raz, gdy Ian Anderson narzeka na "ciemną stronę" koncertowania. Artysta uważa, że przemierzanie tysięcy kilometrów na pokładzie samolotu jest przede wszystkim nudne i stresujące. "I tak jak siedzenie w samolocie przez 12 godzin może komuś wydawać się fajne - może jeśli wybierasz się na wakacje z rodziną i podróż samolotem jest tego częścią - ale dla mnie, kiedy wsiadam w samolot to coś, czym trudno się cieszyć. Tak naprawdę tego nienawidzę. Więc nie jest to przyjemna rzecz, od której zaczynam. Ale trzeba to zrobić, żeby się gdzieś dostać. I każdego dnia czeka nas kolejny lot".

Przypomnijmy, że zespół aktualnie promuje wydany w ubiegłym roku album "RökFlöte". Po odnodze trasy w Ameryce Południowej jesienią tego roku muzycy powrócą do Europy na kolejne występy.

Ian Anderson, który jest założycielem i jedynym oryginalnym członkiem zespołu, jego nazwę zaczerpnął od nazwiska żyjącego na przełomie XVII i XVIII wieku angielskiego agronoma. Grupa nigdy nie zamknęła się w obrębie jednego stylu muzycznego i inspirowała się blues rockiem, folk rockiem, rockiem progresywnym oraz hard rockiem. Teksty piosenek są zazwyczaj pełne metafor, poetyckie, ironiczne i często prowokacyjne. U jego boku występują obecnie David Goodier (bas), John O'Hara (klawisze), Joe Parrish (gitara) oraz Scott Hammond (perkusja).

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas