Lee Konitz nie żyje. Słynny jazzman zmarł po zakażeniu koronawirusem

Lee Konitz zmarł w wyniku komplikacji po zakażeniu koronawirusem. Ceniony saksofonista i współpracownik Milesa Davisa miał 92 lata.

Lee Konitz miał 92 lat. Zmarł po zakażeniu koronawirusem
Lee Konitz miał 92 lat. Zmarł po zakażeniu koronawirusemHerb SnitzerGetty Images

Kariera Lee Konitza rozpoczęła się krótko po zakończeniu edukacji muzycznej. Dołączył do Claude Thornhill Orchestra i Stan Kenton Orchestra, gdzie miał okazję współpracować m.in. z Lenniem Tristano, Charlesem Mingusem i Billem Evansem.

Muzyk uczestniczył też w nagraniach kultowego albumu Milesa Davisa "Birth of Cool".

Przez ponad 70 lat kariery Konitz nagrywał w takich wytwórniach jak: Atlantic, Polydor i Verve.

W 2010 roku dziennikarz "Downbeat Magazine" uznali go saksofonistą roku.

Lee Konitz - I Remember You

W Stanach Zjednoczonych liczba zakażonych koronawirusem przekroczyła 640 tys. osób, zmarło ponad 28 tys. osób.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas
{CMS: 0}