Kuba Karaś z The Dumplings: Robić muzykę i nie iść na kompromisy
Duet The Dumplings będzie gwiazdą drugiego weekendu H&M Loves Music Warsaw. Przed koncertem grupy udało nam się porozmawiać z połową składu popularnych "pierożków", Kubą Karasiem.
Kuba Karaś i Justyna Święs założyli The Dumplings w 2011 roku - nastolatkowie z Zabrza od początku musieli odpowiadać na pytania, czy prywatnie też są parą; łączy ich jednak tylko muzyka. Zespół dzięki wywiadowi w internetowym talk show Łukasza Jakóbiaka stał się fenomenem sieci (młodzi artyści postanowili przyśpieszyć swoją karierę poprzez wysłanie maila do celebryty ze swoją muzyką). Duet nie czekał długo na propozycję podpisania profesjonalnego kontraktu. W maju 2014 roku ukazał się album "No Bad Days", wydany przez Warner Music. Po premierze płyty młodzi muzycy zostali zaproszeni na Open'era (na którym ostatecznie nie wystąpili), OFF Festival oraz na wydarzenia muzyczne w Wielkiej Brytanii (Liverpool SoundCity i The Great Escape). O niespodziewaniej karierze duetu Interii opowiedział Kuba Karaś.
Daniel Kiełbasa, Interia: Ostatnie tygodnie to dla ciebie i Justyny absolutna karuzela. Jak poszły matury? Co zdawaliście i czy pisanie egzaminów dojrzałości jest cięższe od nagrania płyty?
- Kuba Karaś, The Dumplings: Całe szczęście ten czas już za mną. Poszło całkiem dobrze. Myślę, że łatwiej pracuje się w studio, bo to całkiem przyjemne, a matura... No cóż...
Od przełomowego występu w programie Łukasza Jakóbiaka minęło już ponad 1,5 roku. Jeżeli mógłbyś wymienić 5 najważniejszych momentów dla was od tamtego czasu.
- Wydanie płyty, zagranie tych wszystkich koncertów, praca w studio z Bartkiem Szczęsnym. Nie umiem podzielić tego na 5 najważniejszych momentów. Wszystko co się dzieje od półtora roku jest wyjątkowe i magiczne.
Przez te kilkanaście miesięcy z całkowicie anonimowego duetu The Dumplings stało się jedną z najbardziej rozpoznawalnych formacji młodego pokolenia w Polsce. Czy odczuwacie skutki popularności? Dostajecie prośby o autograf na środku ulicy?
- Właśnie nie! Czasami się zdarza, że ktoś poprosi o zdjęcie, ale bardzo rzadko. A nam się to nawet podoba. Z fanami spotykamy się głównie po koncertach.
Wasz duet jest idealnym przykładem, że czasem nie trzeba ogromnej machiny medialnej, aby zostać dostrzeżonym. Co byś doradził innym, młodym zespołom, które starają się zaistnieć w branży muzycznej?
- Ciężko powiedzieć. My mieliśmy dużo szczęścia i wszystko jakoś tak w miarę naturalnie się potoczyło po programie Łukasza. Myślę, że trzeba próbować i pisać do ludzi, którzy mogą coś zdziałać. Robić muzykę i nie iść na kompromisy.
Zobacz klip "Technicolor Yawn":
A gdyby Łukasza Jakóbiak nie postanowił wesprzeć waszej kariery? Mieliście jakiś plan awaryjny? Występ w którymś z talent show?
- Kompletnie nie. Talent show odpada, bo oboje nie jesteśmy zbytnimi zwolennikami tego typu programów. Nie wiem. Pewnie dalej byśmy tworzyli w zaciszu własnych pokoi i skupili się bardziej na karierze naukowej.
2015 roku to druga próba podbicia jednego z największych festiwali w Polsce, czyli Open’era. Rok temu pojawiliście się m.in. na OFF-ie, a oprócz tego mieliście regularną trasę koncertową. Stąd moje pytanie - wolicie grać w plenerach czy jednak kluby dla waszej muzyki to lepsze miejsce?
- Dla mnie zdecydowanie kluby. Bliższy kontakt z widzem dużo zmienia.
Końcówka 2014 roku to współpraca Justyny z duetem Fisz Emade, w 2015 roku pojawiliście się na płycie Tymina i Peusa. Ciągnie was do rapu?
- Trochę tak, bo oboje bardzo lubimy rap. Myślę, że w tym gatunku jeszcze jest dużo do odkrycia w Polsce.
Ponoć ostatnio śniło ci się, że współpracowałeś z Twin Shadowem. Kogo jeszcze masz na liście marzeń?
- Myślę, że do tej listy codziennie dochodzi jeden artysta. Zwłaszcza jak obejrzy się koncert swojego idola. Ostatnio widzieliśmy Selah Sue na festiwalu Europavox we Francji. Fajnie byłoby kiedyś połączyć siły.
Na koniec muszę zapytać o wasze plany. Wybieracie się na studia, nagrywacie drugą płytę?
- Na pewno podejmę próbę studiowania, zobaczymy co dalej. A przygotowania do drugiego albumu już zaczęliśmy. Strasznie cieszymy się na ten czas. Dobrze popracować trochę razem w studiu w końcu i zobaczyć, ile się zmieniło przez te półtora roku i ile się nauczyliśmy.
Zobacz klip "Betonowy las":
Oprócz The Dumplings w ramach drugiego weekendu H&M Loves Music Warsaw wystąpią również: Gnucci, DJ Spoek, DJ Wilk oraz Bartek Winczewski. Dzień później (13 czerwca) na pływającej scenie koło klubu Temat Rzeka pojawią się: Vanilla Ace/Robosonic, Miko Czajkowski oraz DJ Chriss Jaxx.