Krzysztof Klenczon: Polski John Lennon? Koncert "Ocalić od zapomnienia" w Polscacie

Możliwe, że gdyby nie zamienił się z żoną miejscami w samochodzie, Krzysztof Klenczon wciąż by żył. Znany z grup Czerwone Gitary i Trzy Korony muzyk będzie jednym z bohaterów specjalnego koncertu "Ocalić od zapomnienia", którego transmisja odbędzie się 1 listopada w Polsacie o godz. 20.

Krzysztof Klenczon (pierwszy z prawej) i zespół Czerwone Gitary
Krzysztof Klenczon (pierwszy z prawej) i zespół Czerwone GitaryJerzy Michalski/RSWAgencja FORUM

Krzysztof Klenczon urodził się 14 stycznie 1942 roku w Pułtusku. Już jako 20-latek - w duecie z kolegą ze studium nauczycielskiego w Gdańsku Karolem Warginem zdobył nagrodę na I Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie w 1962 roku (wykonali piosenkę "Pluszowe niedźwiadki", znane też jako "Mały miś").

Po sukcesie w Szczecinie Klenczon otrzymał telegram od Franciszka Walickiego, ojca polskiego rock'n'rolla i szefa Niebiesko-Czarnych, który poszukiwał gitarzysty do swojego zespołu. Dzień później był już w Gdańsku, gdzie swój matecznik mieli Niebiesko-Czarni. W tej grupie zadebiutował jako kompozytor (napisał m.in. "Licz do stu", "Bo to był zły dzień", "Gdy odlatują bociany") i odniósł pierwsze poważne sukcesy.

W Niebiesko-Czarnych występował do 1964 roku, by później dołączyć do grupy Pięciolinie, po niespełna pół roku przekształconej w Czerwone Gitary.

"Moje dążenia? Nowocześnie i głośno grać, śpiewać, komponować piosenki, które będą się podobały młodym ludziom... Lubię piosenki dynamiczne. Moje pierwsze piosenki były za słodkie" - mówił Krzysztof Klenczon w 1967 roku ("Jazz").

Z czasem zaczęła o sobie dawać znać różnica charakterów między Krajewskim, który skłaniał się ku przebojowym, nastrojowym kompozycjom, a Klenczonem, którego coraz wyraźniej ciągnęło za to w stronę rock'n'rollowego brzmienia. Konflikt nabrzmiał do tego stopnia, że podobno doszło do głosowania nad dalszą przyszłością zespołu. Pozostali muzycy zdecydowali, że Czerwone Gitary powinien opuścić.

Po rozstaniu z Czerwonymi Gitarami powołał do życia formację Trzy Korony. Do historii polskiej muzyki przeszedł w zasadzie tylko debiut zespołu "Krzysztof Klenczon i Trzy Korony" (1971) z takimi przebojami, jak "10 w skali Beauforta", "Nie przejdziemy do historii", "Port", "Spotkanie z diabłem", "Piosenka o niczym".

W połowie 1972 roku pożegnał się ze sceną koncertem "Nie przejdziemy do historii" (zagrali także Niebiesko-Czarni). Wkrótce wraz z rodziną wyemigrował do USA, jednak tamtejsze próby zaistnienia na rynku muzycznym były kompletnie nieudane.

"Nie chciał tam jechać, był tam zagubiony... Tak jak kiedyś opiekował się mną, młodszą siostrą, tak tam miałam wrażenie, że to ja powinnam się nim zająć. Mówił: 'Zobacz, mam dom, pracę, samochód - ale...' No właśnie... Chciał wrócić. Kiedy się zaczęła 'Solidarność', czytał gazety, zacierał ręce i powtarzał: 'Jest dobrze!'" - wspominała w rozmowie z PAP Hanna Barańska, młodsza siostra muzyka.

25 lutego 1981 roku wraz z żoną Alicją wracał z koncertu charytatywnego w Chicago. Wówczas w ich samochód uderzył pijany kierowca. Ciężko ranny Klenczon trafił do szpitala w Chicago, gdzie po 40 dniach zmarł.

"Wracaliśmy obydwoje nad ranem samochodem do domu. Ja siedziałam za kierownicą; raptem na jakichś światłach Krzysztof jakby się obudził, wrzeszcząc na mnie, że się przesiadamy i on poprowadzi dalej. Może 2-3 minuty później zobaczyłam światła pędzącego na nas samochodu [wypadek spowodował pijany kierowca]. Usłyszałam huk i nic już więcej nie pamiętałam. Straciłam przytomność. Nie wiem, jakim cudem, ale ja nie doznałam żadnych poważniejszych obrażeń. Niestety, Krzysztof nie miał takiego szczęścia, miał złamane żebra, które przebiły lewe płuco, przerwaną aortę. Była operacja aorty, więc była nadzieja... Jednak organizm nie wytrzymał i po 40 dniach od wypadku Krzysztof zmarł. Nasze małżeństwo trwało zaledwie 15 lat. Nie chciało mi się więcej żyć, ale miałam dla kogo żyć - były dwie córki" - przyznała w rozmowie z PAP.

W listopadzie 2012 roku, z okazji 70 rocznicy urodzin artysty, ukazał się album "Klenczon Legenda", na którym przeboje zmarłego muzyka Czerwonych Gitar zaśpiewały gwiazdy polskiej estrady. Na płycie znalazły się napisane przez Klenczona przeboje Czerwonych Gitar, Trzech Koron, jak i te skomponowane na album "The Show Never Ends" nagrany w USA. Piosenki w nowych, współczesnych aranżacjach zaśpiewali m.in. Stanisław Soyka, Robert Gawliński (Wilki), Kasia Kowalska, Maciej Balcar (Dżem), Muniek Staszczyk (T.Love), Tymon Tymański (Kury, Miłość) i Jacek "Budyń" Szymkiewicz (Pogodno).

Koncert "Ocalić od zapomnienia" - kiedy i gdzie oglądać?

Koncert "Ocalić od zapomnienia" będzie muzyczną podróżą wypełnioną wspomnieniami o wspaniałych polskich artystach, których wielkie przeboje pozostaną z nami na zawsze.

Na scenie Opery i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku wystąpią m.in.: Maryla Rodowicz, Krzysztof Cugowski, Felicjan Andrzejczak, Igor Herbut, Kuba Badach, Paweł Domagała, Justyna Steczkowska, Ania Rusowicz, Sebastian Riedel, Jan Młynarski, Sebastian Karpiel-Bułecka i wielu innych! Wydarzenie poprowadzi popularny prezenter Polsatu Krzysztof Ibisz.

Maryla Rodowicz kończy 75 lat. Królowa polskiej piosenki na starych zdjęciach

8 grudnia 1945 r. w Zielonej Górze na świat przyszła Maryla Rodowicz, niekwestionowana królowa polskiej piosenki, nazywana ikoną estrady i stylu. Na scenie muzycznej obecna od początku lat 60., wylansowała nieśmiertelne przeboje, a do dziś jest punktem odniesienia.

Pod koniec lat 60. zadebiutowała na największych polskich imprezach: festiwalach w Opolu i Sopocie. Występowała również na m.in. Festiwalu Piosenki Żołnierskiej, a także na zagranicznych festiwalach i koncertach, m.in. w Stambule, Bułgarii, Jugosławii, Czechosłowacji, Palermo oraz w Hawanie, gdzie miała okazję poznać Fidela Castro. Kubański dyktator podobno był tak zachwycony polską gwiazdą, że aż wzbudziło to podejrzenia o ich domniemanym romansie. "Zdążyłam się już przyzwyczaić do plotek. Przecież wystarczy, że się pokażę z jakimś facetem na zdjęciu, a już zaczynają gadać, że z nim spałam" - komentowała po latach w "Playboyu", nie ukrywając jednak, że Fidel podobał się jej jako mężczyzna. Na zdjęciu Maryla Rodowicz i Fidel Castro w Hawanie podczas Festiwalu Młodzieży i Studentów - 1978 r.Stanisław BłaszczykEast News
Głos Rodowicz znany jest z wielu niezapomnianych przebojów. Najbardziej znanymi są m.in. "Małgośka", "Niech żyje bal", "Łatwopalni", "Gaj" (z Markiem Grechutą), "Remedium", "Sing-sing" oraz "To już było". Na zdjęciu w 1972 r.Jerzy Płoński / RSWAgencja FORUM
Sport i muzyka spotkały się w jej życiu w 1962 roku, kiedy to Maryla Rodowicz zrezygnowała z występu w finale Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie, gdyż w tym samym czasie organizowane były Lekkoatletyczne Mistrzostwa Młodzików. Rodowicz zdobyła na nich tytuł w sztafecie 4x100 m. Poważniej muzyką zainteresowała się na studiach. W 1965 roku rozpoczęła współpracę z zespołem Szejtany. Wraz z nim brała ona udział w przeglądach kapel bigbitowych. Również sama Rodowicz startowała w przeglądach piosenki studenckiej. Zdobyła m.in. główną nagrodę na Przeglądzie Piosenki Studenckiej w Lublinie oraz pierwsze miejsce na Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie. Na zdjęciu w 1963 r.Marek KarewiczAgencja FORUM
Początkowo planem Maryli Rodowicz nie było zrobienie kariery muzycznej. Po ukończeniu liceum została studentką Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. W młodości natomiast czynnie uprawiała lekkoatletykę. Trenowała skok w dal, sprint i biegi przez płotki. W 1959 r. zdobyła brązowy medal w biegu na 80 m przez płotki na mistrzostwach Polski młodzików. Na zdjęciu w 1969 r.Jan MorekAgencja FORUM
Na profesjonalnej scenie po raz pierwszy pojawiła się w 1967 r., startując na Festiwalu Piosenki i Piosenkarzy Studenckich w Krakowie oraz uczestnicząc w nagraniach w Radiowym Studiu Piosenki. Na zdjęciu z lewej jako studentka Akademii Wychowania Fizycznego (AWF). Tytuł jej pracy dyplomowej to "Próba oceny światopoglądu młodzieży w szkole przyzakładowej Warszawa".Jerzy Michalski/RSWAgencja FORUM
Wśród licznych wyróżnień i nagród Maryla ma m.in. tytuł Miss Obiektywu na Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu (1972). Jednym z wielu przebojów wokalistki jest piosenka "Futbol" przygotowana na Mundial w RFN w 1974 roku. Rodowicz brała udział w ceremonii otwarcia mistrzostw. Piosenka po latach została uznana za jeden z największych przebojów nagranych z myślą o piłkarskich mistrzostwach świata. Magazyn Billboard sklasyfikował utwór na 5. miejscu. Warto pamiętać, że Maryla Rodowicz jest zagorzałym kibicem piłki nożnej. Oprócz kadry wielokrotnie pojawiała się na meczach Legii Warszawa.Andrzej WiernickiAgencja FORUM
Maryla Rodowicz zadebiutowała w 1970 roku z wydawnictwem "Żyj mój świecie". Album sprzedał się w nakładzie ponad 160 tys. egzemplarzy i pokrył się złotem. Obecnie gwiazda ma na swoim koncie ponad 20 albumów. W jej dyskografii znalazły się również wydawnictwa, gdzie zaśpiewała po angielsku, czesku, niemiecku i rosyjsku. Od lat Maryla Rodowicz cieszy się uwielbieniem kolejnych pokoleń fanów. Na zdjęciu w otoczeniu fanów podczas Międzynarodowego Festiwalu Piosenki w Sopocie w 1970 r.Andrzej WiernickiAgencja FORUM
- Prowokacja jest podstawą mojej działalności. Jak mam miarę nowego kostiumu, pierwszy raz spotykam się ze stylistką, zawsze powtarzam: "Ania, pamiętaj, musi być seks. I prowokacja. Musi szokować. Jak z przodu zakryte, to z tyłu niech będzie pół ciała na wierzchu". Uwielbiam prowokacje - opowiadała w jednym z wywiadów dla Interii. Na zdjęciu w 1976 r.Jacek BarczAgencja FORUM
Poza występami na scenie, Maryla ma też w dorobku role teatralne, filmowe i serialowe - przez dekadę (1999-2009) wcielała się w Urszulę Kuzguwiak w serialu "Rodzina zastępcza" w Polsacie. Na zdjęciu w Zielonej Górze podczas Festiwalu Piosenki Radzieckiej w 1986 r.Tomasz GawalkiewiczAgencja FORUM
W życiu prywatnym Maryla Rodowicz była związana z m.in. aktorem Danielem Olbrychskim, fotografem Krzysztofem Gierałtowskim i Krzysztofem Jasińskim (ma z nim dwójkę dzieci - Jana i Katarzynę). W 1986 r. wyszła za Andrzeja Dużyńskiego, z którym ma syna Jędrzeja. Świadkami na ślubie byli Agnieszka Osiecka i Seweryn Krajewski. Z Dużyńskim od 2016 r. pozostaje w separacji, a według informacji plotkarskich mediów ich rozwód wciąż się nie zakończył. Z królową polskiej telewizji Niną Terentiew - 1993 r.Maciej BrzozowskiAgencja FORUM
Płytowy dorobek Maryli Rodowicz zamyka wydana we wrześniu 2017 r. album "Ach świecie...", który pokrył się złotem. Zapowiedzią nowego materiału miał być utwór "Wiosna" z 2019 r. "Nie będzie żadnego zamrażania w tym roku i koniec. Przecież ja ruszam w trasę. 2020 rok to będzie mój rok. Kolejny zresztą" - zapowiadała w prześmiewczym filmiku, gdy ogłoszono ją gwiazdą ubiegłorocznego sylwestra TVP. Na zdjęciu w 1999 r.Krzysztof JarczewskiAgencja FORUM

Najpopularniejszy polski protest song "Dziwny jest ten świat" Czesława Niemena zaśpiewa Krzysztof Cugowski, a ponadczasową "Wolność" grupy Chłopcy z Placu Broni (liderem był Bogdan Łyszkiewicz) wykona zespół Organek.

Czesław Niemen: 15 lat od śmierci wybitnego artysty

17 stycznia 2004 roku, w wieku 65 lat zmarł Czesław Niemen. Artysta od wielu lat cierpiał na nowotwór układu chłonnego. Po śmierci ciało wybitnego twórcy zostało zgodnie z jego wolą skremowane. Pogrzeb muzyka odbył się 30 stycznia 2004 roku na warszawskich Powązkach. Żegnało go ponad 2,5 tys. ludzi w tym władze państwowe.Marianna KowalskaEast News
Kariera Czesława Niemena zaczęła się na początku lat 60. Do 1967 roku był członkiem Niebiesko-Czarnych, później kierował własnymi zespołami: Akwarele, Niemen-Enigmatic oraz Grupa Niemen. Jego utwory – "Dziwny jest ten świat", "Sen o Warszawie", "Wspomnienie", "Pod Papugami", "Czy mnie jeszcze pamiętasz?" – na zawsze wpisały się do kanonu polskiej piosenki. Ich twórca nie zawsze jednak był doceniany - często krytykowały go media, a jego bardziej eksperymentalna twórczość pozostawała niezrozumiana także przez publiczność.Laski DiffusionEast News
W 2001 roku, po 12-letniej przerwie, wydał ostatni album "spodchmurykapelusza", który zarejestrował sam. A przecież w latach 60. i 70. współpracowała z nim czołówka polskiej sceny rockowej i jazzowej - od muzyków SBB, po Zbigniewa Namysłowskiego i Michała Urbaniaka.Zenon ZyburtowiczEast News
"Jestem samotnikiem" - wyznał Czesław Niemen w połowie lat 90. "Był inny niż my wszyscy. Wyrastał ponad przeciętność. Nosił kapelusze, długie kozaki i peruki, co wówczas było odbierane jako wyjątkowe dziwactwo" - mówił po śmierci Czesława Niemena Marek Gaszyński, dziennikarz muzyczny, krytyk i autor słów m.in. do wspomnianego "Snu o Warszawie".Zenon ZyburtowiczEast News
"Tworzył muzykę niemenowską, na którą składały się właściwie wszystkie gatunki muzyczne. Denerwował się, że wszyscy wracają do jego starych piosenek, nie dostrzegając tego, co w danej chwili tworzy" - dodawał Gaszyński.Zenon ZyburtowiczFotonova
"Czesław był niedoceniany przez polskie środowisko muzyczne. Mam żal do telewizji, że ostatnimi czasy zrezygnowała z pokazywania tego, co Czesław tworzył. Na szczęście Niemen był artystą świadomym swojej wartości i nie przejmował się takim brakiem zainteresowania. Myślę, że nawet współczuł ludziom, którzy tak zepchnęli go na margines" - wspominał Zbigniew Wodecki.Tadeusz PozniakReporter
Co zmieniło się w ciągu 15 lat od śmierci Czesława Niemena? Na fali zainteresowania twórczością wokalisty, multiinstrumentalisty, kompozytora, poety, autora tekstów i grafik oraz malarza powstało kilka płyt poświęconych Czesławowi Niemenowi.Tadeusz PozniakReporter
Z jego utworami mierzyli się m.in. Janusz Radek ("Dziwny ten świat - opowieść Niemenem", 2009), Stanisław Soyka ("W hołdzie mistrzowi", 2012), Roman "Pazur" Wojciechowski ("Wspomnienie", 2013), chór gospel Pro Forma ("Niemen a capella", 2007), jazzman Artur Dutkiewicz ("Niemen improwizacje", 2009) oraz Krzysztof Zalewski ("Zalewski śpiewa Niemena", 2018). Anna Kaczmarz / Dziennik PolskiReporter
Znacznie częściej przypominano największe przeboje, takie jak "Dziwny jest ten świat", "Sen o Warszawie" czy "Wspomnienie". Swoje wersje tych utworów prezentowali m.in. Kasia Kowalska, Ewelina Flinta, Edyta Górniak, Michał Szpak, Zbigniew Wodecki, Karolina Cicha, Wilki, Grzegorz Turnau, Kobranocka, Maciej Maleńczuk, Roman Kostrzewski czy Piotr Cugowski (Czesław Niemen podobno "ubóstwiał" jego głos). Po piosenki ojca sięga też Natalia Niemen, która w czerwcu 2013 roku na festiwalu w Opolu w imponującym stylu zaśpiewała "Dziwny jest ten świat", a w 2017 roku wydała płytę "Niemen mniej znany".Mieczysław WłodarskiReporter

Ania Rusowicz w duecie z Kubą Badachem przypomną jedną z najpiękniejszych kompozycji Zbigniewa Wodeckiego do słów Wojciecha Młynarskiego "Lubię wracać tam, gdzie byłem".

Nie zabraknie utworu z repertuaru zmarłego w tym roku Krzysztofa Krawczyka. Jego hit "Chciałem być" zaśpiewa Krzysztof Kiljański.

"Wydarzenia": Pożegnanie Krzysztofa KrawczykaPolsat NewsPolsat News

Usłyszymy też "Krakowski spleen" Kory i grupy Maanam w interpretacji Igora Herbuta.

Artystom będzie towarzyszyć orkiestra pod batutą Tomasza Szymusia.

Koncert będzie transmitowany w Telewizji Polsat 1 listopada od godz. 20.

Kora (1951-2018)Filip NowobilskiInteria.tv
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas