Korne wojsko Jonathana Davisa

W rozmowie z INTERIA.PL Fieldy, basista Korna, nie pokazał zbyt wiele entuzjazmu, ale kilka godzin później na scenie Spodka w Katowicach razem z kolegami dał niezły popis. Za nami piąta edycja Metal Hammer Festival.

Jonathan Davis (Korn) z łatwością dyrygował publicznością w katowickim Spodku
Jonathan Davis (Korn) z łatwością dyrygował publicznością w katowickim SpodkuINTERIA.PL

Korn na Metal Hammer Festival - Katowice, 27 sierpnia 2010 r.

Zobacz zdjęcia z występu amerykańskiej gwiazdy nu metalu, grupy Korn podczas Metal Hammer Festival 2010 w katowickim Spodku!

INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL

Poprzednie edycje imprezy raczej zapełniały Spodek. Tak było choćby w 2005 roku, kiedy głównymi gwiazdami były grupy Korn (pionierzy nu metalu dali wówczas świetny koncert) i Opeth. Ten sam duet kończył tegoroczną edycję, ale już takiego szału nie było - w Spodku było ok. 5 tysięcy fanów, którzy najwięcej spodziewali się po Kornie.

Karne wojsko (koledzy z zespołu plus fani pod sceną) bez słowa sprzeciwu słuchało rozkazów generała Jonathana Davisa, głównodowodzącego brygadą Korn. Kiedy chciał żebyśmy klaskali, wszyscy równo wybijali rękami rytm, kiedy chciał byśmy śpiewali, z naszych gardeł wydobył się ryk "Goooooooooot The Life"!

Trudno sobie nawet wyobrazić lepszy zestaw na finał - kolejno poleciały petardy energii pod tytułem "Freak On A Leash", "Blind" i zagrane na bis "Shoots And Ladders" (z Davisem tradycyjnie rozpoczynającym na dudach) z wplecionym cytatem z "One" Metalliki, "Clown" i "Got The Life".

Nie sposób było ustać w miejscu, jednak wracający do swoich nu metalowych korzeni Korn nie rzucił mnie całkiem na kolana. Ostatnia płyta "Korn III - Remember Who You Are" zbiera dobre recenzje, ale zespół do programu wprowadził jedynie dwa utwory z tego albumu - singlowy "Oildale (Leave Me Alone)" i "Let The Guilt Go". Te nagrania rozdzielił świetny "Falling Away From Me", sprawiając, że szybko zapomniałem co było przed nim i po nim.

Na pewno zespołowi należy pogratulować decyzji o zatrudnieniu na stałe perkusisty Raya Luziera - facet ma fach w rękach, zapewniając Kornowi bezpieczeństwo i pewność na tyłach. Momentami wydawało się, że Luzier rozniesie w pył swój imponujący zestaw perkusyjny. Trójka liderów Korna: Davis, Fieldy i Munky (gitara) tradycyjnie na pierwszej linii frontu, w całkiem niezłej formie, choć bez jakiś wielkich szaleństw.

Opeth na Metal Hammer Festival - Katowice, 27 sierpnia 2010 r.

Zobacz zdjęcia z występu szwedzkiej grupy Opeth podczas Metal Hammer Festival 2010 w katowickim Spodku!

fot. Adam Jędrysik / jedrysik.com
fot. Adam Jędrysik / jedrysik.com
fot. Adam Jędrysik / jedrysik.com
fot. Adam Jędrysik / jedrysik.com
fot. Adam Jędrysik / jedrysik.com

Drugą główną gwiazdą Metal Hammer Festival byli Szwedzi z Opeth, którzy koncertem w Katowicach kończyli światową trasę promującą album "Watershed" (2008). Było mocno, momentami death metalowo, momentami progresywnie, chwilami jednak po prostu męcząco. Widziałem Opeth także przed pięciu laty w Spodku i podtrzymuję zdanie, że zespół Mikaela Akerfeldta (wokal, gitara) lepiej sprawdziłby w mniejszym klubie, z pełnym własnym koncertem.

Mocny set (rozpoczęty utworem "Hyperactive", otwierającym ostatni album "Anno Domini High Definition") przygotowała polska progresywno-rockowa grupa Riverside. Występ na Metal Hammerze był ich jedynym koncertem tego lata w ojczyźnie. Mariusz Duda (wokal, bas) po zejściu ze sceny powiedział INTERIA.PL, że wkrótce z kolegami zabiera się do nowego materiału, a jeszcze wcześniej, jesienią tego roku, ma się pojawić "biały album" Lunatic Soul, solowego projektu Dudy.

Katatonia na Metal Hammer Festival - Katowice, 27 sierpnia 2010 r.

Zobacz zdjęcia z występu szwedzkich doom metalowców z grupy Katatonia podczas Metal Hammer Festival 2010 w katowickim Spodku!

INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL

Z dwóch szwedzkich formacji Pain Of Salvation i Katatonia lepszym odbiorem może pochwalić się ta druga grupa. Doom metalowy ciężar nieznacznie, na punkty pokonał skomplikowany prog metal zespołu Daniela Gildenlowa. Wówczas Spodek jednak dopiero się zapełniał.

Spore brawa należą się brytyjskiej grupie Jurojin, która powstała w 2008 roku, a do niedawna mało kto o niej słyszał nawet w ojczyźnie. Tymczasem ich debiut "The Living Measure Of Time" zebrał ciepłe recenzje. Muzycznie Jurojin to mieszanka rocka (głos Jamesa Alpera budzi mocne skojarzenia z Maynardem Jamesem Keenanem z Tool czy Serjem Tankianem z System Of A Down), metalu, jazzowych pochodów basu i egzotycznych dźwięków tabli, indyjskich bębenków obsługiwanych przez Simrana Ghalleya.

Festiwal wczesnym popołudniem otworzyła grupa Votum, uznawana za jedno z największych odkryć na krajowej scenie progresywnego rocka i metalu. Niestety, nie dane mi było sprawdzić koncertowej formy warszawiaków, gdyż w tym czasie na moje pytania odpowiadał Mikael Akerfeldt z Opeth. Wywiad z szwedzkim muzykiem już wkrótce na naszych stronach.

Michał Boroń, Katowice

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas