Koncert Gorgoroth: Wokalista odpiera zarzuty

Gaahl, wokalista norweskiej blackmetalowej grupy Gorgoroth, której koncert w krakowskim studiu telewizyjnym na Krzemionkach 1 lutego wzbudził wiele kontrowersji, zapewnia, że jego zespół nie złamał polskiego prawa dotyczącego ochrony zwierząt. Tymczasem zarząd TVP S.A. poinformował, że akceptuje działania dyrektora krakowskiego ośrodka telewizyjnego w sprawie realizowanego na zamówienie firmy Metal Mind Productions koncertu norweskiego zespołu.

Gorgoroth na Krzemionkach (fot. Andrzej Głuc)
Gorgoroth na Krzemionkach (fot. Andrzej Głuc) 

W czasie koncertu Gorgoroth w Krakowie, na scenie widać było nagie modelki i modeli przywiązanych do krzyża, jak i baranie łby nadziane na pale. Gaahl w rozmowie z norweską prasą potwierdził wersję organizatora, według której baranie łby zostały zakupione w rzeźni.

"Absolutnie nie byliśmy zaangażowani w jakiekolwiek torturowanie zwierząt" - zapewnia 28-letni Gaahl, który nie raz miał do czynienia z norweskim wymiarem sprawiedliwości i nawet spędził jakiś czas za kratkami.

Jednak to nie zamyka sprawy, bowiem prokuratura bada, czy podczas koncertu nie zostały złamane przepisy kodeksu karnego mówiące o naruszeniu uczuć religijnych. Jak podawały źródła zagraniczne, prokuratura rozważa także zwrócenie się do władz norweskich z prośbą o pomoc w przesłuchaniu muzyków Gorgoroth.

Tymczasem Zarząd TVP S.A. wydał komunikat, w którym wyraził swoje poparcie dla działań szefostwa krakowskiego ośrodka telewizyjnego.

 

"Zarząd TVP S.A. informuje, że dwudniowe koncerty zespołu Gorgoroth nie miały żadnego związku z programem telewizji publicznej. OTV Kraków wynajmowało studio zgodnie z obowiązującymi procedurami. Współpraca z firmą Metal Mind Production trwała od blisko ośmiu lat. Firma wynajmowała sprzęt i studio wraz z obsługą" - napisano w komunikacie.

Jak stwierdzono w podsumowaniu, "Zarząd TVP S.A. akceptuje działania dyrektora OTV Kraków, który zawiadomił policję i przekazał kasety z nagraniami koncertu".

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Mirosława Kalinowska-Zajdak poinformowała we wtorek, 3 lutego, że śledztwo wszczęto na podstawie przyjętego przez policję zawiadomienia dyrektora ośrodka. W zawiadomieniu powoływano się na elementy scenografii, które mogły urażać uczucia religijne.

Prokuratura dysponuje zabezpieczonymi nagraniami z koncertu oraz dokumentami. W toku postępowania sprawdzi również, czy nie doszło do naruszenia przepisów ustawy o ochronie zwierząt.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas