Reklama

Kasia Stankiewicz pierwszy raz opowiedziała o wypadku na planie słynnego teledysku

Wokalistka, świętując 30-lecie istnienia Varius Manx, publikuje w mediach społecznościowych zabawne anegdoty z okresu, gdy zaczynała karierę w tym zespole. W najnowszym poście zdradziła, że podczas kręcenia teledysku do przeboju "Orła cień", sama… wywinęła orła.

Wokalistka, świętując 30-lecie istnienia Varius Manx, publikuje w mediach społecznościowych zabawne anegdoty z okresu, gdy zaczynała karierę w tym zespole. W najnowszym poście zdradziła, że podczas kręcenia teledysku do przeboju "Orła cień", sama… wywinęła orła.
Kasia Stankiewicz ujawniła, jak wygladała praca nad "Orła Cień" /Tricolors /East News

Wypadek mógł skończyć się dla niej tragicznie, choć artystka po latach (ok. dwudziestu pięciu od wydarzenia) bagatelizuje całą sytuację. "Na planie "Orła" to ja dosłownie sobie polatałam" - zaczęła swój post na Instagramie i Facebooku. Na dołączonych zdjęciach widzimy ją jako pasażerkę trójkołowego pojazdu zbudowanego na bazie motocykla (czyli tzw. "trajki").

Stylistyka wehikułu miała się pewnie kojarzyć z kultową serią "Mad Max", ponieważ pojazd obudowany został srebrzystą blachą i osłonami izolacyjnymi, a zdjęcia powstały w scenerii skalistej pustyni. Wokalistka siedzi na tylnej kanapie pojazdu, choć - jak teraz zdradziła - miała jechać w pozycji stojącej, niczym wojowniczka w rydwanie i trzymać się wbudowanej w pojazd balustrady: "Dać wiatrowi tarmosić swoje kudły i czuć się bezpiecznie".

Reklama

Z początku tak właśnie było, ale... "Kierowca, który sunął po tej "pustyni" z coraz większym impetem, nie zauważył, że zgubił mnie na jednym z zakrętów" - napisała w poście Kasia Stankiewicz.

"Sama nie wiedziałam, że już mnie tam nie ma, bo straciłam przytomność. Kiedy otworzyłam oczy, nad moją głową ślęczały przerażone twarze ekipy i zespołu, tym bardziej zdezorientowane, gdy okazało się, że od tego lądowania wprost na plecach, nie byłam w stanie wydobyć z siebie żadnego dźwięku. Dźwięk z czasem przyszedł, lekki chaos zastąpił przerażenie, a ponieważ, nie zapominajmy, miałam w sobie nadludzką siłę debiutanta, podniosłam się, otrzepałam i zażądałam dalszej pracy".

Pod postem nie zabrakło pytań do wokalistki. Nie dotyczą one jednak jej ówczesnego stanu zdrowia (czy udało jej się choć zrobić rezonans magnetyczny, czy odczuwa dziś skutki wypadku), a: gdzie nakręcono teledysk, kiedy była premiera klipu i jak zespół odniósł się do zarzutu o to, że utwór "Orła cień" jest plagiatem piosenki Pink Floyd pt. "Lost For Words".

Na ostatnie pytanie Stankiewicz odpowiedziała: "Przeprowadzone zostały specjalne badania wyjaśniające struktury obydwu utworów. Analiza nie potwierdziła teorii plagiatu". Teledysk kręcono na terenie Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów, a daty premiery artystka nie pamięta. Czy też - jak to ujęła - "jej pamięć nie obejmuje takich szczegółów". W tej kwestii fani podpowiedzieli, że było to 1996 roku, prawdopodobnie w maju, na pewno przed czerwcowym festiwalem w Opolu.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Varius Manx | Kasia Stankiewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy